Rynek długu pozostał także stabilny. W piątek, z uwagi na dzień wolny w Londynie, na FI powinno być również bardzo spokojnie.
"Dziś spokojnie, przedział wahań dla euro-złotego to 2 figury, dolar-złoty około 3. Niewiele się dzieje. Rano było osłabienie spowodowane realizacją zysków i interesem korporacyjnym na zakup tanich dolarów. Teraz, powoli, jak klienci korporacyjni się wykruszają, mamy do czynienia z ponownym umocnieniem" - powiedział w rozmowie z PAP Jan Koprowski, diler walutowy z BNP Paribas.
"Jest generalnie niezły sentyment, złoty powinien się umacniać, głównie wobec dolara, mniej w stosunku do euro. Nie spodziewałbym się gwałtownych ruchów, rynki są spokojne, powinno to być powolne umocnienie. Jeśli chodzi o zapowiedzi wymiany środków z UE na rynku, wydaje się, że jest to już zdyskontowane, dalsze komentarze nie powinny wpływać na zmiany kursu, chyba, że pojawią się faktyczne działania. To mogłoby spowodować kolejną falę aprecjacji" - dodał.
W środę wiceminister finansów Dominik Radziwiłł poinformował, że w drugim kwartale 2011 r. Ministerstwo Finansów będzie wymieniało środki z Unii Europejskiej w związku z potrzebami związanymi z wydatkami unijnymi.
Rynek długu pozostawał stabilny
W czwartek rynek długu pozostawał stabilny, spokojnie powinno być także w piątek.
"Dzisiaj stabilny rynek, obroty raczej małe. Delikatnie się osłabiło po ogłoszeniu przez resort finansów podaży SPW na maj, ale to dosłownie 1-2 punkty bazowe. Rynek odebrał tę informację bez emocji" - Bartłomiej Wit, szef dilerów SPW ING BSK.
W maju resort finansów na dwóch przetargach zaoferuje obligacje za 3,5-7,5 mld zł oraz na jednym przetargu BGK zaoferuje obligacje infrastrukturalne za 1,0-2,5 mld zł - podało MF w czwartkowym komunikacie. W maju odbędzie się przetarg zamiany, na którym w zamian za obligacje PS0511/OK0711/WZ0911 resort zaoferuje obligacje DS1020 (do ok. 1,5 mld zł) i WZ0115.
"Jutro też powinno być bardzo spokojnie, święto w Londynie, nie będzie zagranicy. Myślę, że niewiele jest czynników, które mogłyby spowodować ruch. Lokalnie też nie widzę takich czynników" - dodał Wit.