Związkowcy i przedstawiciele zarządu Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW) zasiedli w środę ponownie do negocjacji dotyczących m.in. zabezpieczenia załogi w związku z przygotowywanym wprowadzeniem firmy na giełdę.

We wtorek ośmiogodzinne rozmowy nie przyniosły porozumienia, choć doszło do zbliżenia stanowisk. W środowych negocjacjach nie bierze udziału przedstawiciel resortu Skarbu Państwa, strony będą się skupiać na sprawach gwarancji pracowniczych, a nie na kwestiach związanych z wprowadzeniem JSW na giełdę.

Negocjacje są prowadzone w ramach Wojewódzkiej Komisji Dialogu Społecznego w Katowicach, gospodarzem spotkania jest wojewoda śląski Zygmunt Łukaszczyk. Strona związkowa domaga się m.in. utrzymania dotychczasowych regulacji pracowniczych po upublicznieniu spółki.

Zgodnie z planami resortu Skarbu Państwa ma zadebiutować na giełdzie 30 czerwca, jednak - jak mówiła po wtorkowych rozmowach wiceminister gospodarki Joanna Strzelec-Łobodzińska - w związku z przeciągającymi się rozmowami ze stroną społeczną związany z upublicznieniem harmonogram staje się coraz trudniejszy do realizacji.

Wojewoda Łukaszczyk powiedział przed rozmowami dziennikarzom, że jest umiarkowanym optymistą. Strony sporu mają do uzgodnienia trzy kwestie: porozumienie zbiorowe dotyczące gwarancji pracowniczych, władztwa korporacyjnego nad spółką po jej upublicznieniu i przedstawienie założeń prospektu emisyjnego. Ten ostatni problem ma być dyskutowany w czwartek, kiedy na spotkanie do Katowic ma przyjechać przedstawiciel resortu Skarbu Państwa.

Wiceminister Strzelec-Łobodzińska zapowiedziała, że na środowym spotkaniu zostanie przedstawiona gwarancja, że Skarb Państwa zachowa uprawnienia właścicielskie w JSW, nawet gdyby w przyszłości (na razie Skarb Państwa na pewno zachowa 50 proc. plus jedną akcję - PAP) pozostał mniejszościowym akcjonariuszem.

"Nie ma takiej intencji, by tę barierę przy upublicznieniu czy prywatyzacji przekraczać, ale tak na przyszłość, żeby wszelkie wątpliwości zostały rozwiane. Myślimy, że to będzie kolejny argument, żeby uspokoić nastroje" - podkreśliła.

Wyraziła nadzieję, że w środę uda się też sfinalizować porozumienie zbiorowe, które było przedmiotem wtorkowych negocjacji. Przypomniała, że trzeba się spieszyć, aby dochować terminów przed planowanym upublicznieniem spółki.

"Jesteśmy zawsze optymistami i chcemy osiągnąć kompromis. Wiadomo, że są też pewne granice kompromisu. To nie jest tak, że kompromis kupuje się za wszystko. Musimy patrzeć na tę firmę w perspektywie wielu lat do przodu" - zaznaczył prezes JSW Jarosław Zagórowski.

Szef Solidarności w JSW Sławomir Kozłowski szanse na zawarcie porozumienia ocenił na 50 proc. Zarzucił pracodawcy i przedstawicielom rządu, że podczas wtorkowych rozmów nie przedstawili konkretów i przeciągali negocjacje. Zagroził, że jeśli rozmowy będą "pozorowane", zostaną przerwane, a zawieszona akcja protestacyjna zostanie wznowiona.

Kozłowski wyraził też opinię, że ponad rozmowami "krąży duża polityka". "Uważam, że jest to nieuczciwe, bo jest to zabawa pracownikami przedsiębiorstwa, które zatrudnia ponad 22 tys. osób" - powiedział.

Według nieoficjalnych informacji we wtorek obie strony przygotowały własne, różniące się wieloma szczegółami, propozycje porozumienia. Teraz pracują w oparciu o dokument zaproponowany przez związki. Przewiduje on m.in. gwarancję zatrudnienia dla pracowników JSW na 10 lat (zarząd proponuje 5 lat) oraz utrzymanie wszystkich dotychczasowych regulacji pracowniczych do czasu wynegocjowania i wejścia w życie nowego, jednolitego układu zbiorowego pracy - prace nad nim mają być kontynuowane. Częścią porozumienia miałyby być również zapisy dotyczące uprawnień związków zawodowych w JSW.

JSW - według planów resortu Skarbu Państwa - ma zadebiutować na giełdzie 30 czerwca. Związkowcy nie zgadzają się na upublicznienie spółki na zasadach proponowanych przez resort skarbu. Chcą formalnych, pisemnych gwarancji, że wszyscy pracownicy dostaną darmowe akcje, a Skarb Państwa zachowa dominację w JSW. Domagają się także zagwarantowania dotychczasowych uprawnień pracowniczych oraz podwyżki płac o 10 proc.