W poprzednim sezonie 2009/2010, który tradycyjnie dla Tesco kończy się 26 lutego, koncern zarobił 2,33 mld funtów. „Do wzrostu zysku w znacznym stopniu przyczyniły się Azja i Europa. Także w USA osiągamy punkt zwrotny, ale wymaga to jeszcze trochę czasu” – powiedział nowy szef spółki Philip Clarke cytowany przez agencję AFP.
Clarke w marcu zastąpił Terry’ego Leahy, kóry rządził w firmie przez 14 lat i lokalnego brytyjskiego gracza przekształcił w trzecią największą na świecie sieć supermarketów. Liderem jest amerykański Wal-Mart, a drugie miejsce zajmuje francuski Carrefour.
Głównym zadaniem Tesco jest teraz zapewnienie wzrostu operacji na Wyspach. Za rozczarowujące wyniki w Wielkiej Brytanii według koncernu odpowiedzialne są wysokie ceny paliw oraz realizowany przez rząd program oszczędnościowy.
Tesco ma przeszło 5000 sklepów w 14 krajach świata. Roczna sprzedaż grupy wzrosła o 8 proc. do prawie 68 mld funtów.
Po odejściu wieloletniego szefa Tesco wkracza w nową erę, której piętno odciśnie teraz jego następca Philip Clarke. Związany jest on z firmą od 1974 roku, ostatnio był dyrektorem zarządzającym operacjami koncernu w Azji, Europie oraz w segmencie internetowym.