Citigroup, który przejął kontrolę nad EMI od brytyjskiego finansisty Guy’a Handsa na początku tego roku, zamierza szukać nabywcy całej wytwórni nagraniowej zamiast sprzedawać ją po kawałku – dowiedział się dziennik „New York Post”.

Szef EMI Roger Faxon od kilku miesięcy dowodził, że podział wytwórni jedynie zaszkodziłby znanej brytyjskiej marce. Natomiast Citi szuka najlepszego sposobu na odzyskanie pieniędzy, które wtłoczył w EMI po udzieleniu finansiście wielomiliardowej pożyczki na przejęcie firmy – relacjonujeagexcka ,ream
Obecnie po rozmowach z Faxonem bank przyjął jego argumenty. Citi przygotowuje teraz księgi finansowe czwartej wytwórni nagraniowej na świecie, która w marcu zakończyła swój rok rozliczeniowy.

Decyzja Citigroup może wpłynąć na przebieg prowadzonej właśnie aukcji Warner Music, trzeciej po względem wielkości wytworni muzycznej. Cześć jej uczestników sugeruje połączenie aktywów muzycznych obu spółek lub ich oddziałów wydawniczych. Warner podobno rozważa pozbycie się części firmy, jak np. wydawniczego oddziału Warner Chappell w celu połączenia sił z samą wytwórnią nagraniową EMI.

Jednak specjaliści twierdzą, że przeprowadzona ostatnio restrukturyzacja EMI uniemożliwia odłączenie wydawnictw od oddziału nagraniowego.
Zainteresowanie EMI wyraził już Fund Mubadala, fundusz inwestycyjny z aktywami rzędu 16,3 mld dolarów wspierany przez rząd Abu Dhabi. Do EMI należą m.in. prawa do utworów legendarnego zespołu The Beatles, czy nagrania Katy Perry i Lady Antebellum.