Niemcy ostrzegły, że borykająca się z deficytem Grecja może potrzebować dalszej pomocy finansowej, co ożywiło w Europie zaniepokojenie kryzysem zadłużeniowym w chwili, gdy Portugalia zabiega o pakiet pomocy rzędu 80 mld euro.

Minister finansów Niemiec Wolfgang Schaeuble powiedział, iż nie ma jasności czy Grecja, której korzenie kryzysu sięgają wielu lat wstecz, będzie potrzebowała kolejnej obniżki przy spłacie raty zadłużenia lub dalszego wydłużenia terminów spłaty, żeby powrócić do dobrej kondycji finansowej – relacjonuje agencja Bloomberg.
„My, podobnie jak grecki rząd i nasi greccy koledzy, nie możemy dzisiaj ostatecznie stwierdzić, czy będzie to wystarczające” – powiedział Schaeuble reporterom po sobotnim spotkaniu unijnych ministrów finansów w węgierskiej miejscowości Godollo – „Musimy to dokładnie monitorować”. W zeszłym tygodniu Europejski Bank Centralny podniósł stopy procentowe raz pierwszy od trzech lat, co jeszcze bardziej zaciemniło horyzont dla słabych gospodarek.

Inwestorzy kupujący greckie obligacje żądają za nie premii, która aż o 939 punktów bazowych przewyższa dopłaty do bundów, 10-letnich obligacji niemieckiego rządu. Spready dotyczące Irlandii, drugiego kraju strefy euro, który otrzymał pomoc finansową, wynoszą 577 pb. W przypadku Portugalii, która liczy na pomoc w połowie maja, ta premia ekstra sięga 518 punktów bazowych.

Ale wielu oficjeli, w tym prezes EBC Jean-Claude Trichet, kwestionuje sugestie, iż Grecja może okazać się niezdolna do spłaty swoich długów. Twierdzą, że cięcia w budżecie, podwyżki podatków i wpływy z prywatyzacji sięgające 50 mld euro wystarczą, aby uzdrowić gospodarkę Hellady.