Plastikowy kredyt to dla wielu przedsiębiorców jedyna szansa na zewnętrzne finansowanie w awaryjnej sytuacji. Niewielu może z niej skorzystać.
Gdy kontrahenci spóźniają się z zapłatą faktur, działalność najmniejszych, często jednoosobowych firm jest mocno utrudniona, ponieważ kluczowych płatności – przede wszystkim zobowiązań wobec urzędu skarbowego i ZUS – nie da się przesunąć w czasie bez przykrych konsekwencji.
Jednym ze sposobów na utrzymanie płynności finansowej dla mikro i małych firm jest karta kredytowa. Okazuje się jednak, że wiele banków nie wychodzi naprzeciw takiej potrzebie. Na dotyczącą kart dla firm ankietę Tax Care, rozesłaną do 30 instytucji finansowych, odpowiedziała pozytywnie niespełna jedna trzecia banków. Większość pozostałych przyznała, że nie ma w firmowej ofercie takiego produktu.
Co więcej, tylko trzy banki – Bank Millennium, mBank i Multibank – nie stawiają najmniejszym przedsiębiorcom ograniczeń, jeśli chodzi o rynkowy staż, i dają możliwość ubiegania się o kartę kredytową także start-upom. A właśnie w pierwszych miesiącach działalności firmy najbardziej potrzebują dostępu do dodatkowych pieniędzy.
Trzeba jednak pamiętać, że im krótszy staż, tym trudniejsza ocena zdolności kredytowej przedsiębiorcy i większe ryzyko dla banków. Dlatego nie należy się spodziewać, że początkujące firmy będą mogły liczyć na atrakcyjny limit kredytowy.
Na szeroki gest ze strony instytucji finansowych nie powinni jednak liczyć nawet przedsiębiorcy z dłuższym stażem. Banki deklarują co prawda, że mogą pożyczyć wiele, nawet do 300 tys. zł, ale jednocześnie bardzo skrupulatnie badają możliwości finansowe klientów firmowych i stawiają im w tym zakresie wysokie wymagania.
Z punktu widzenia wszystkich posiadaczy kart kredytowych, zarówno zwykłych osób fizycznych, jak i prowadzących działalność, bardzo ważny jest okres bezodsetkowy dla transakcji bezgotówkowych. W naszym zestawieniu najdłuższy proponuje BNP Paribas Fortis (58 dni), a najkrótszy – ING Bank Śląski (52 dni). Jeśli przedsiębiorca nie zmieści się ze spłatą w okresie bezodsetkowym, musi liczyć się z wysokimi odsetkami – od 15 do 20 proc. w skali roku. Wyjątkiem jest BNP Paribas Fortis, który do końca roku oferuje promocyjne, niespełna 10-proc. oprocentowanie.
Należy jednak pamiętać, że odsetki to niejedyny koszt, jaki ponoszą posiadacze kart kredytowych. Roczne opłaty za użytkowanie karty to zwykle około kilkudziesięciu złotych (choć można ich uniknąć, wykonując np. określoną liczbę transakcji). Słono trzeba zapłacić także za operacje gotówkowe (najczęściej ok. 3 proc. kwoty transakcji), przy czym trzeba mieć na uwadze, że w ich przypadku nie obowiązuje okres bezodsetkowy, a więc ostateczny koszt będzie jeszcze wyższy.