Nowe telewizory, które są przygotowane do odbioru cyfrowego sygnału, w drugiej połowie roku mogą zdrożeć o 10 proc. To efekt absurdalnego przepisu, który chce wprowadzić rząd. Nakaże sklepom, które sprzedają telewizory, aby pobierały od klientów oświadczenia, że wiedzą, co robią.
Nowe telewizory, które są przygotowane do odbioru cyfrowego sygnału, w drugiej połowie roku mogą zdrożeć o 10 proc. To efekt absurdalnego przepisu, który chce wprowadzić rząd. Nakaże sklepom, które sprzedają telewizory, aby pobierały od klientów oświadczenia, że wiedzą, co robią.
Już w drugiej połowie roku sklepy będą musiały pobierać od klientów kupujących telewizory nieprzystosowane do odbioru sygnału cyfrowego oświadczenia. Ma to być dowód, że zostali oni poinformowani o tym, że wybrany przez nich model nie spełnia norm do odbioru innego sygnału niż analogowy. To efekty przyjętego przez rząd projektu ustawy o cyfryzacji, która ma wejść w życie 31 lipca 2013 r.
Sklepy żalą się, że to oznacza dla nich wyższe koszty. Będą musiały np. zatrudniać dodatkowe osoby. Zwłaszcza że oświadczenia, zgodnie z projektem, mają być pobierane do 2014 r., a przechowywane przez 2 lata od wystawienia. Za nieprzestrzeganie tego wymogu ma grozić kara – od 1 tys. do nawet 50 tys. zł.
W tej sytuacji sklepy będą przerzucać te koszty na producentów, a ci na klientów.
– Sklepy będą nakłaniać producentów do partycypowania w tych kosztach. Zwłaszcza że same pracują na niewysokich marżach, co jest efektem silnej konkurencji – zauważa Michał Kanownik ze Związku Importerów i Producentów Sprzętu Elektronicznego i Elektrycznego.
Z naszych rozmów z marketami wynika, że faktycznie biorą one pod uwagę takie rozwiązanie. Zmuszą producentów do obniżenia marż. Szczególnie że telewizorów MPEG2, czyli tych niedostosowanych do odbioru sygnału cyfrowego, wciąż na rynku jest bardzo dużo – nawet 300 tys. sztuk.
Producenci będą chcieli się ich za wszelką cenę pozbyć. Przyznają, że będą musieli przystać na stawiane przez sieci warunki. – Zależy nam na wyczyszczeniu magazynów i sklepowych półek. Dopóki tam zalegają, nie możemy ruszyć na dużą skalę ze sprzedażą nowych modeli – mówi Cezary Urynowicz z Sharp Electronics.
Producenci liczą też po cichu, że sieci zrobią masową wyprzedaż starych telewizorów jeszcze przed wakacjami, zanim wejdzie w życie nowa ustawa.
– Planujemy liczne akcje promocyjne. Jednak to od producentów zależeć będzie w największym stopniu, o ile ostatecznie stanieją odbiorniki z MPEG2 – zauważa Wioletta Batóg z Media Saturn Holding Polska.
Tak czy inaczej nie obejdzie się bez zmiany polityki cenowej. A mowa o dużych upustach, bo zdaniem ekspertów popyt na stare odbiorniki ma szanse wzrosnąć dopiero, gdy różnica w cenie między nimi a telewizorami dostosowanymi do odbioru sygnału cyfrowego zwiększy się dwukrotnie. Obecnie wynosi 100 – 150 zł, co przy telewizorach o wielkości 32 cale, kosztujących około 1300 – 1400 zł jest mało zauważalne. Efektem obniżek cen starych telewizorów będzie więc zapewne wzrost cen nowych. Zwłaszcza że producenci będą mieli pretekst do ich podnoszenia. Z powodu trzęsienia ziemi podaż komponentów japońskiej produkcji może być ograniczona. – A to automatycznie przełoży się na ich podwyżki – zapewnia Cezary Urynowicz.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama