Prokuratura bada, czy zarząd państwowej spółki PGE Energia Odnawialna działał na szkodę firmy. Spółka na budowie farmy wiatrowej straciła co najmniej 30 mln zł.
Prokuratorzy wzięli pod lupę inwestycję na Podkarpaciu, gdzie od 2005 r. PGE EO wspólnie z założoną przez prywatnych biznesmenów spółką Mega budowała farmę wiatrową. Chociaż PGE EO miała zaledwie 14,72 proc. udziałów, w lutym 2008 r. wzięła na siebie finansowanie inwestycji. Zrobiła to, chociaż kilka miesięcy wcześniej z wejścia do spółki zrezygnowała hiszpańska Iberdrola, światowy lider w zielonej energetyce. Hiszpanie uważali, że przedsięwzięcie jest zbyt ryzykowne.
Od września 2008 r. do września 2009 r. państwowa firma wydała na inwestycję 59,4 mln zł, w tym ponad 35 mln zł na turbiny duńskiej firmy Vestas. Oferta Duńczyków została wybrana bez przetargu. W zamian za finansowanie inwestycji PGE EO miała obejmować udziały w Medze. Jednak nigdy do tego nie doszło.
W marcu 2010 r. na wniosek PGE EO Mega została postawiona w stan upadłości.
PGE nie komentuje sprawy.