Ekspert Centrum im. Adama Smitha Ireneusz Jabłoński o danych GUS, według których w styczniu ceny produkcji przemysłowej wzrosły o 6,2 proc. rdr oraz o 0,4 proc. w stosunku do grudnia: "To jest wyraźnie więcej niż wzrost cen artykułów konsumpcyjnych. Prawdopodobnie wywołane jest to wzrostem cen nośników energii i półproduktów czy surowców, które są do produkcji wykorzystywane.

Od połowy zeszłego roku wzrosły - szczególnie dla małych i średnich przedsiębiorstw - koszty związane z rozliczeniem kosztów pojazdów i ich eksploatacji i jakiś minimalny wkład to też ma.

Pogłębionych studiów wymaga zrozumienie, dlaczego wzrost kosztów produkcji jest prawie dwukrotne wyższy od wzrostu indeksu cen artykułów konsumpcyjnych, który wyniósł 3,8 proc., ale z pewnością wzrost tych kosztów rzutuje jakoś pośrednio na wartość cen artykułów konsumpcyjnych. W tamtym wypadku (artykułów konsumpcyjnych - PAP) tą podstawą wzrostu są zjawiska zewnętrzne, czyli wzrost cen nośników energii i żywności. Korelacja będzie taka, że jeśli koszty produkcji są wyższe, to wzrosną również ceny końcowe artykułów finalnych tej produkcji. Pewnie nie w ten sam sposób, czyli nie o 6,2 proc., ale w jakimś tam zauważalnym stopniu".