W marcu czeka nas najprawdopodobniej kolejna podwyżka stóp procentowych. Czynniki gospodarcze, które w styczniu zdecydowały o ich podniesieniu o 25 punktów bazowych, obecnie są jeszcze mocniejsze. Podwyższenie stóp procentowych o 0,25 pkt proc. nastąpiło po napływie grudniowych danych o inflacji w wysokości 3,1 proc., wzroście wynagrodzeń o 5,4 proc., zatrudnienia o 2,4 proc., produkcji przemysłowej o ponad 11 proc., sprzedaży detalicznej o 12 proc. oraz poprawie wskaźników wyprzedzających dla przemysłu i usług w Eurolandzie, a w szczególności w Niemczech.
W marcu czeka nas najprawdopodobniej kolejna podwyżka stóp procentowych. Czynniki gospodarcze, które w styczniu zdecydowały o ich podniesieniu o 25 punktów bazowych, obecnie są jeszcze mocniejsze. Podwyższenie stóp procentowych o 0,25 pkt proc. nastąpiło po napływie grudniowych danych o inflacji w wysokości 3,1 proc., wzroście wynagrodzeń o 5,4 proc., zatrudnienia o 2,4 proc., produkcji przemysłowej o ponad 11 proc., sprzedaży detalicznej o 12 proc. oraz poprawie wskaźników wyprzedzających dla przemysłu i usług w Eurolandzie, a w szczególności w Niemczech.
Wczoraj Rada Polityki Pieniężnej upubliczniła opis dyskusji ze swojego ostatniego posiedzenia. Wynika z niego, że o wzroście zdecydowało głównie utrwalanie się ożywienia gospodarczego za granicą oraz przyspieszenie wzrostu gospodarczego w Polsce. I wyższa, niż zakładał Narodowy Bank Polski, inflacja, wymuszona silnym wzrostem cen surowców na świecie.
„Większość członków rady uznała, że podwyższenie stóp procentowych na styczniowym posiedzeniu jest początkiem stopniowego zacieśniania polityki pieniężnej” – przeczytamy w opisie dyskusji członków RPP.
Podwyższenie stóp procentowych o 0,25 pkt proc. nastąpiło po napływie grudniowych danych o inflacji w wysokości 3,1 proc., wzroście wynagrodzeń o 5,4 proc., zatrudnienia o 2,4 proc., produkcji przemysłowej o ponad 11 proc., sprzedaży detalicznej o 12 proc. oraz poprawie wskaźników wyprzedzających dla przemysłu i usług w Eurolandzie, a w szczególności w Niemczech.
Jastrzębie w RPP nie uznali argumentów części ekonomistów, w tym profesora Krzysztofa Rybińskiego, że wzrost inflacji i presja inflacyjna mają charakter przejściowy, bo są spowodowane wyższymi cenami surowców na rynku światowym oraz podwyżką VAT w Polsce. Jastrzębie argumentowali, że w latach 70. XX wieku podczas kryzysu naftowego, gdy ceny surowców również ostro szły do góry, krajom, które miały restrykcyjną politykę monetarną, udało się utrzymać stosunkowo niską inflację.
Rada spodziewała się, że wpływ podwyżki VAT i innych czynników na wzrost cen, a tym samym inflacji, przynajmniej na początku tego roku będzie niewielki. Tymczasem okazało się, że inflacja w styczniu w porównaniu ze styczniem 2010 r. zwiększyła się o 3,8 proc.
– W styczniu wszystkie czynniki wywołujące inflację w grudniu jeszcze się wzmogły. Sądzę, że w marcu kolejna podwyżka stóp procentowych jest nie do uniknięcia – mówi Adam Czerniak, ekonomista Invest-Banku.
Eksperci podkreślają, że przed najbliższym posiedzeniem Rada Polityki Pieniężnej pozna publikowaną co cztery miesiące projekcję inflacji na kolejne dwa lata. Są przekonani, że ujawni ona zwiększenie presji na wzrost cen.
– Rada powinna natychmiast podjąć decyzję o podwyżce stóp o 0,25 pkt proc. To nie ostudzi wzrostu gospodarczego, a da wyraźny sygnał do wyhamowania inflacji – uważa prof. Marian Noga, były członek RPP.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama