Ministrowie gospodarki Chorwacji i Polski, Djuro Popijać i Waldemar Pawlak otworzyli w środę w Zagrzebiu chorwacko-polskie forum gospodarcze. Przedsiębiorcy z obydwu krajów dyskutują o ożywieniu współpracy gospodarczej.



Prezes Chorwackiej Izby Gospodarczej, w której odbywa się forum, Nadan Vidosević podkreślał, że licząca 4 mln mieszkańców Chorwacja nie jest dużym rynkiem zbytu, ale dzięki swemu położeniu może stać się początkiem korytarza transportowego znad Adriatyku do Europy Środkowej.

Vidosević przypominał, że część Polski była niegdyś wraz z Chorwacją w jednym państwie - Austro-Węgrzech - które taki korytarz transportowy, prowadzący do portu w chorwackiej Rijece posiadało. Mówił też, że położenie Chorwacji docenili Katarczycy, którzy chcą zbudować terminal LNG na wyspie Krk.

Minister gospodarki, pracy i przedsiębiorczości Chorwacji Djuro Popijać mówił z kolei, że w tym roku jego kraj zakończy negocjacje akcesyjne z Unią Europejską, ale liczy jeszcze na polskie doświadczenia w kwestii stoczni, bo ten rozdział rokowań nie jest zamknięty. Podkreślał, że Chorwacja chce utrzymać produkcję statków w swoich stoczniach.

Poruszał również kwestie korytarzy Północ-Południe, mówił też o gazowym interkonektorze, który połączył już Chorwację z Węgrami. Minister wskazał, że to jeden ze sposobów tworzenia korytarza do Europy Środkowej. W tym kontekście Popijać wymienił też plany budowy linii kolejowej Rijeka-Zagrzeb-Budapeszt, jako połączenia brzegu Adriatyku z Europą Środkową.

Wicepremier Waldemar Pawlak, odnosząc się do negocjacji z UE w sprawie stoczni, radził Chorwatom cierpliwość w rozmowach, bo dzięki cierpliwości można dużo od UE uzyskać. "Możecie liczyć na pomoc Polski. Można powiedzieć, że UE ma za mało stoczni, więc jest szansa na utrzymanie produkcji" - powiedział Pawlak.

"Poziom wymiany handlowej nie jest imponujący, ale liczymy, że wejście Chorwacji w Unii da impuls do jej wzrostu" - dodał Pawlak.

Z kolei minister środowiska Andrzej Kraszewski tłumaczył, że uczestniczy w forum, bo jednym z najważniejszych zakresów współpracy polsko-chorwackiej może być to, co nazwał "Zieloną Gospodarką", czyli przemysł dotyczący ochrony środowiska. Jak podkreślał, do Chorwacji przyjechali szefowie pięciu polskich firm specjalizujących się w budowie oczyszczalni ścieków, które zostały przez resort środowiska ocenione jako mające największy potencjał rozwoju na świecie.

"Gospodarka w nowym światowym ładzie będzie musiała być +zielona+, na proekologicznej postawie konsumentów da się zarobić" - przekonywał Kraszewski.