Pracodawcy RP domagają się debaty na temat zmian w niektórych urzędach regulujących rynek. Jak twierdzi organizacja, obecny model nie chroni przed podejmowaniem błędnych decyzji i nie daje możliwości ich szybkiej korekty.

Prezydent Pracodawców RP Andrzej Malinowski mówił na czwartkowej konferencji prasowej, że organizacja nie przesądza, w jakim kierunku powinny iść zmiany, choć wskazywał na funkcjonujący w wielu krajach kolegialny sposób podejmowania decyzji przez regulatora rynku.

"Urzędy regulacyjne poprzez swoje decyzje mają bardzo istotny z punktu widzenia całego rynku wpływ na całe jego obszary. Decydują, kto może prowadzić działalność w danym obszarze i przez to stają się bardzo ważną częścią rynku. Nie tylko nadzorują, ale i próbują kształtować sytuację i z tym nasze środowisko się nie zgadza" - mówił Malinowski. "Uważamy, że administracja publiczna powinna ograniczać się do wyznaczania ram prowadzenia działalności, a nie kształtować rzeczywistość gospodarczą" - dodał.

Jak mówił, urzędy te mają w gospodarce rynkowej bardzo dużą odpowiedzialność. "Obowiązkiem organizacji jest prowadzenie debaty i poszukiwanie optymalnego kształtu struktur, dających gwarancję neutralności i transparentności podejmowanych decyzji. Nie zgadzamy się na sytuację, w której odmawia się nam prawa do pytania o najważniejsze rzeczy" - oświadczył Malinowski.

"Obecny model się wyczerpał"

Według niego, jednoosobowe podejmowanie decyzji przez prezesów urzędów regulacyjnych sprawdzało się w czasach transformacji ustrojowej, tę jednak należy uznać za zakończoną i dlatego trzeba się zastanowić nad zmianą. "Uważamy, że obecny model się wyczerpał. Nie chroni przed podejmowaniem błędnych decyzji, o czym świadczy liczba uchylających je sądowych wyroków w ostatnim czasie. Nie stwarza też możliwości, by te błędne decyzje były uchylane" - powiedział.

Jako przykłady kontrowersyjnych - w jego ocenie - decyzji regulatorów Malinowski podawał m.in. wydany przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zakaz przejęcia Energi przez PGE czy nałożenie przez ten sam urząd ponad 120 mln zł kary na operatora telefonii komórkowej za utrudnianie kontroli. Mówił też, że uchylona przez sąd decyzja Urzędu Komunikacji Elektronicznej ws. obniżenia hurtowych stawek w telefonii komórkowej grozi idącymi w setki milionów zł roszczeniami operatorów pod adresem Skarbu Państwa.



Malinowski powiedział, że organizacja chciała zorganizować już debatę na ten temat z udziałem obecnych i byłych szefów urzędów regulacyjnych, ale - z jednym wyjątkiem - odmówili wzięcia w niej udziału. Dlatego - jak tłumaczył - Pracodawcy RP, jako organizacja zasiadająca w Komisji Trójstronnej wezwie obecnie kierujących urzędami regulacyjnymi na jej posiedzenie i będą musieli się stawić, bo takie jest prawo.

Oświadczył także, że organizacja przygotowuje list do premiera Donalda Tuska, w którym również postuluje przeprowadzenie szerokiej debaty.

Adam Ambrozik z Pracodawców RP mówił z kolei, że kluczowe decyzje regulatorów są często podejmowane w oparciu o własne analizy i raporty, które nie zawsze są pozytywnie oceniane przez niezależnych ekspertów. "A interes publiczny często sprowadza się do obrony własnych decyzji" - dodał.

Pracodawcy RP przedstawili sposób organizacji niektórych urzędów regulacyjnych w innych państwach UE wskazując, że są one kierowane kolegialnie, albo w ten sposób zapadają w nich decyzje. Wskazywali też, że odwołania od decyzji są w trybie administracyjnym, co sprzyja szybkości postępowania, podczas gdy w Polsce jest to powolny tryb sądowy.

"Decyzje podjęte w organie kolegialnym są w jakiś sposób decyzjami kompromisowymi. Mamy też do czynienia z samokontrolą organu wydającego decyzje" - mówił Ambrozik.