Operator najstarszej giełdy na świecie, London Stock Exchange Group, postanowił kupić kanadyjską spółkę TMX Group, do której należy giełda w Toronto za około 3,2 mld dolarów. Transakcja ma być zrealizowana w akcjach – pisze agencja Bloomberg.

„Tworzymy największą na świecie platformę dla notowań firm w sektorach surowcowym i energetycznym, jak również rynek premium dla małych, średnich i rozwijających się spółek” – czytamy w oświadczeniu Xaviera Roleta, szefa LSE, który podczas dzisiejszej konferencji powiedział, że transakcja powinna być sfinalizowana do jesieni.

Celem fuzji jest zachowanie rentowności oraz zwiększenie handlu instrumentami pochodnymi, w chwili gdy kurczy się dotychczasowy biznes – uważa Diego Perfumo, analityk Equity Research Desk z Greenwich, w stanie Connecticut. W zeszłym kwartale na LSE przypadło 63,8 proc. handlu akcjami na Wyspach wobec 75 proc. w 2009 roku. Udział giełdy w Toronto wyniósł w grudniu 64 proc. w porównaniu z 95 proc. przed dwoma laty.

Podobnie zresztą jest w USA, gdzie New York Stock Exchange i Nasdaq Stock Market jeszcze 10 lat temu kontrolowały 80 proc. obrotów giełdowych, podczas gdy dzisiaj żadna z amerykańskich giełd nie jest w stanie przekroczyć 27 proc. rynku.

Fuzja może jednak napotkać sprzeciw ze strony kanadyjskiego rządu, który znowu przygląda się regulacjom dotyczącym własności zagranicznej. W listopadzie Ottawa zablokowała próbę wrogiego przejęcia kanadyjskiego koncernu Potash Corp. of Saskatchewan, wielkiego producenta nawozów sztucznych i karmy dla zwierząt, przez australijsko-angielski konglomerat surowcowy BHP. Prawo kanadyjskie zezwala na odrzucenia akwizycji planowanej przez zagraniczną firmę, jeśli nie przyniesie ona krajowi „korzyści netto”. Także regulatorzy w prowincjach Ontario i Quebec muszą zaaprobować sprzedaż ponad 10 proc. akcji w TMX.