Chodzi o podatek, który płacą brytyjskie banki prowadzące globalne operacje, jeśli ich bilans rozliczeń przekracza 20 mld funtów, a także banki zagraniczne prowadzące operacje finansowe na brytyjskim rynku, jeśli przekraczają ten próg.
Stawka podatku wynosi 0,075 proc. Pierwotne plany z października 2010 r. przewidywały, że stawka będzie wprowadzana i podnoszona stopniowo. W styczniu i lutym wynosiła 0,05 proc. Na tym poziomie miała być utrzymana do końca roku.
Jednak w marcu i kwietniu sięgnie już 0,1 proc., a od kwietnia, gdy nowy rok finansowy wchodzi w życie wyniesie 0,075 proc., co oznacza, że średnio za rok 2011 r. i finansowy 2011-12 będzie wynosiła 0,075 proc.
Opozycyjni laburzyści zarzucali Osborne'owi, że boksuje się z bankami w dziecięcych rękawiczkach. Ich rzecznik ds. finansów Ed Balls przekonywał, że decyzja jest "zasłoną dymną", która ma na celu odwrócenie uwagi opinii od stanu gospodarki i braku wymiernych efektów rozmów rządu z bankami. A związek zawodowy GMB nazwał zmianę "kosmetyką".
Osborne zaprzeczył, by kierował się względami politycznymi: "Decyzja podyktowana jest interesem gospodarki. Banki muszą wnieść swój wkład w usunięcie deficytu budżetowego (na koniec roku obrachunkowego 2010-11 przewidywanego na 148,5 mld funtów)" - zaznaczył.
Giełda nie zareagowała w widoczny sposób na decyzję Osborne'a. Spadki notowań największych banków wyniosły 0,5 pensa (HSBC), 3,2 pensa (Barclays), 0,11 pensa (Lloyds) i 0,18 pensa (RBS).
Koalicja konserwatystów i liberałów negocjuje z bankami procedurę zmuszającą je do ujawniania najwyższych zarobków i premii pracowników niebędących członkami zarządów. Tematem rozmów są też kredyty dla ludności i drobnego biznesu, które rząd chciałby zwiększyć do 190 mld funtów rocznie. Władzom zależy, by banki wspierały jego inicjatywę "Wielkiego Społeczeństwa" przewidującą zaangażowanie lokalnych społeczności w inicjatywy gospodarcze na ich terenie.
Poprzedni rząd laburzystowski w 2009 r. nałożył na banki jednorazowy 50 proc. podatek od premii bankowych powyżej 25 tys. funtów, co przyniosło to 2,3 mld funtów.