Łączne zyski kredytodawców wzrosły do 10,6 mld zł, w porównaniu z kwotą 8,28 mld zł w 2009 roku; są zatem wyższe o 28 proc. Polskich banków „nie dotknęły żadne wstrząsy, ani też problemy natury globalnej. Rok 2011 nie powinien być gorszy” – powiedział Kluza cytowany przez agencję Bloomberg.
Przypomina ona, że według wstępnych szacunków Międzynarodowego Funduszu Walutowego polska gospodarka będzie w tym roku rozwijać się w tempie 3,7 proc., wobec 3,4 proc. odnotowanych w 2010 roku. Ale minister finansów Jacek Rostowski już na początku stycznia oświadczył, że wzrost w ubiegłym roku może przekroczyć 3,7 proc.
Zdaniem Kluzy polscy kredytodawcy utrzymują „kapitał na dobrym poziomie”. Złe pożyczki już więcej nie rosną, w związku z tym nie stwarzają dla branży „większego ryzyka”.
Nadal problem stanowią natomiast kredyty udzielane w zagranicznych walutach, chociaż banki stosują się do rekomendacji regulatora, zmierzających do ograniczenia udziału pożyczek w obcych walutach. Kluza podkreślił, że jakikolwiek zakaz kredytów w innych walutach niż złoty wymagałby zgody Sejmu.