Prezes Urzędu Transportu Kolejowego Krzysztof Jaroszyński nie wykluczył w rozmowie z PAP, że na przewoźników kolejowych mogą być nałożone kary, związane z uchybieniami przy wprowadzaniu rozkładu jazdy w grudniu ub.r. Postępowania administracyjne są w toku.

Nowy rozkład jazdy pociągów funkcjonuje od 12 grudnia ub.r. Między 13 a 15 grudnia na 33 dworcach kolejowych na terenie całego kraju kontrolerzy UTK sprawdzali m.in., czy punkty informacji i kasjerzy udzielają prawdziwych informacji dotyczących zmian w rozkładzie jazdy, opóźnień pociągów i praw pasażerów.

Wśród stwierdzonych przez kontrolerów uchybień były m.in. nieczynne kasy na dworcach, niezrozumiałe zapowiedzi megafonowe, błędne informacje udzielane przez pracowników kolei i umieszczane na stronach internetowych, utrudnianie pasażerom uzyskania informacji o opóźnieniach, nieinformowanie o możliwości składania skarg lub przysługujących pasażerom prawach.

Jak powiedział PAP Jaroszyński, wyniki kontroli dały Urzędowi podstawę do wszczęcia postępowań administracyjnych wobec przewoźników. Obecnie sprawy są w toku. "Zbieramy dodatkowy materiał dowodowy, opieramy się na tym, co ustaliliśmy wtedy w czasie kontroli i przewiduję, że w niedługim czasie będą efekty tych postępowań" - powiedział prezes.

Dodał, że postępowania dotyczą przede wszystkim największych polskich przewoźników pasażerskich. UTK może nałożyć na przewoźnika karę sięgającą 2 proc. jego przychodów z ubiegłego roku.