Najwięksi importerzy nowych aut w Polsce już wyprzedali zapasy samochodów z kratką. Przedsiębiorcy, którzy nie zdążyli z zakupem, mogą jeszcze szukać okazji u dilerów.

O Skodzie trzeba zapomnieć

Dilerzy nie przyjmują już zamówień na wersje modelowe skrojone pod indywidualne potrzeby przedsiębiorców. Oferują tylko gotowe egzemplarze, które kupili w fabrykach. Sprzedawcy nie kryją, że za taki samochód przyjdzie zapłacić więcej. Dilerzy, którzy przezornie zaopatrzyli się w samochody z kratką, wybierali bowiem droższe wersje z wyższych półek, które można sprzedać z wyższą marżą i najzwyczajniej w świecie więcej na nich zarobić.
Można wiec już zapomnieć o przebieraniu w najbardziej popularnych wśród polskich przedsiębiorców skodach. – Na ten moment w naszej sieci nie ma już możliwości zamówienia samochodów z kratką z terminem realizacji do końca 2010 r. – mówi Tomasz Piasny, kierownik PR Skoda Auto Polska, największego sprzedawcy nowych aut w naszym kraju. Dodaje, że wszystkie samochody z tzw. stoku importer już rozprowadził w sieci dilerskiej. A to oznacza, że takich aut już kupić nie można lub do kupienia jest ich naprawdę niewiele. Podobnie jest w Fiacie, drugim w Polsce dystrybutorze nowych aut osobowych.
– Z naszych zasobów magazynowych auta są już praktycznie wyprzedane – mówi Wojciech Masalski, dyrektor handlowy Fiat Auto Poland. Ze względu na planowane od nowego roku przez Ministerstwo Finansów zawieszenie prawa do odpisu VAT importer nie zamawia już aut w fabryce. – Takie zlecenie niesie za sobą duże ryzyko niedostarczenia auta w terminie umożliwiającym odpisanie VAT – mówi Masalski.

Toyota i Opel są dostępne

Problemów z zakupem samochodów z kratką przynajmniej do połowy grudnia nie będzie natomiast w salonach Toyoty i Opla. Przemysław Byszewski, rzecznik prasowy GM Poland, zapewnia, że w sieci tej marki auta będą dostępne do końca roku, bo zamawiane w fabryce auta w naszym kraju mogą być zarejestrowane jako ciężarowe, ale też jako osobowe. Dodaje, że wkrótce Opel wystartuje z megakampanią reklamową oferującą takie właśnie samochody. Wojciech Drzewiecki, szef Instytutu Samar, nie wyklucza, że w najbliższych tygodniach także w innych sieciach pojawią się dodatkowe partie aut. Wie, że o takie dostawy importerzy zabiegają w fabrykach. Według niego od tego, jak duże zapasy mają importerzy oraz jak dużo uda im się domówić aut, uzależniony będzie ostateczny poziom sprzedaży nowych aut w tym roku. Po III kw. 2010 r. jest bardzo dobrze. Zarejestrowano w naszym kraju ponad 214,6 tys. samochodów osobowych, a to oznacza wzrost wobec zeszłego roku aż o 9,7 proc. Wzrost wiązany jest przez ekspertów ze zwiększonymi zakupami samochodów z homologacją ciężarową. We wrześniu zarejestrowano 7,2 tys. takich aut – o 38 proc. więcej niż miesiąc wcześniej. Jak wynika ze statystyk, samochody osobowe z homologacją ciężarową stanowiły we wrześniu aż 30 proc. wszystkich zarejestrowanych aut osobowych, a przez dziewięć miesięcy – 25 proc.
Dlatego zawieszenie pełnego odpisu VAT na auta z kratką w przyszłym roku w opinii Drzewieckiego odbije się bardzo niekorzystnie na sprzedawcach. – Powstanie dziura rzędu 80 tys. sztuk, bo tyle najprawdopodobniej aut z kratką zostanie sprzedanych w tym roku – ocenia Drzewiecki. Jak twierdzi, tę lukę przedsiębiorcy wypełnią tylko w jednej trzeciej. W efekcie sprzedaż nowych aut w Polsce zmniejszy się wobec tego roku aż o 50 tys., do około 270 tys. pojazdów.
Ważne!
Od nowego roku odpis VAT przy zakupie nowych samochodów będzie niższy. Przedsiębiorca będzie mógł odliczyć tylko 60 proc. podatku, pod warunkiem że odpis nie przekroczy 6 tys. zł
"W przyszłym roku koniunktura na nowe auta nie załamie się"
Adam Pietkiewicz, prezes Polskiej Grupy Dealerów
Co czeka branżę motoryzacyjną w przyszłym roku? Na horyzoncie widać przede wszystkim negatywne zmiany. Dojdzie nam przecież symboliczna co prawda, ale zawsze uderzająca w sprzedawców aut, podwyżka VAT. Na pewno negatywnie na poziomie sprzedaży odbije się też zawieszenie odpisu tego podatku dla samochodów z kratką. Na drugim biegunie mamy natomiast sytuację ekonomiczną naszego kraju, która jest bardzo dobra. I to właśnie w tym upatrywałbym jedynej szansy dla rynku motoryzacyjnego w naszym kraju na podtrzymanie koniunktury w sprzedaży aut. Przypomnę, że samochodami z kratką były przecież głównie zainteresowane małe i średnie przedsiębiorstwa. Dla dużych korporacji ten odpis nie miał zbyt dużego znaczenia w podjęciu decyzji o zakupie. Dlatego mimo wszystko zakładam, że w przyszłym roku powinno być sprzedane mniej więcej tyle samo co w tym roku, choć w pierwszej połowie roku spodziewałbym się spadku sprzedaży na poziomie około 5 proc. Druga połowa roku będzie jednak już znacznie lepsza. W efekcie rynek nadrobi stratę z pierwszych sześciu miesięcy.
cez