Minister gospodarki Waldemar Pawlak zatwierdził budżetowe wsparcie dla 24 realizowanych w górnictwie projektów inwestycyjnych. Z puli 400 mln zł na ten cel najwięcej, bo 124 mln zł, dostanie największa górnicza firma - Kompania Węglowa.

Katowicki Holding Węglowy otrzyma 122 mln zł, Jastrzębska Spółka Węglowa 88 mln zł, Południowy Koncern Węglowy ponad 40 mln zł, a sprywatyzowana kopalnia Bogdanka na Lubelszczyźnie ponad 20 mln zł.

O zatwierdzeniu rekomendacji zespołu doradczego, który w poniedziałek z 35 wniosków wytypował do dofinansowania 24, Pawlak poinformował w piątek podczas konferencji prasowej w Bytomiu. Wicepremier odwiedził tu Centralną Stację Ratownictwa Górniczego. Według Pawlaka, przy wyborze kierowano się przede wszystkim kryterium efektywności wydatków, by było jak największe udostępnienie złoża.

"Najważniejszymi kryteriami, według których tworzono ranking, to rentowność tych inwestycji, na które przeznaczane są środki, oraz ilość udostępnionego w wyniku tych inwestycji węgla" - wyjaśniła wiceminister gospodarki Joanna Strzelec-Łobodzińska, odpowiedzialna w resorcie za sprawy górnictwa.

W piątek środki dla górniczych firm miały być przekazane z resortu finansów do Ministerstwa Gospodarki, a następnie trafić do spółek węglowych. Muszą być wydane do końca tego roku, wiceminister nie spodziewa się jednak, aby były z tym kłopoty - pieniądze mogą trafić także na refundację już poniesionych wydatków na te inwestycje.

Dofinansowanie może sięgnąć do 30 proc. wartości inwestycji

Termin składania wniosków o wsparcie minął 6 września. Wnioskowały o to wszystkie spółki. Kompania i Katowicki Holding Węglowy liczyły na wsparcie po ok. 200 mln zł, Jastrzębska Spółka Węglowa niespełna 150 mln zł, a Południowy Koncern Węglowy z grupy Tauron na 44 mln zł.

Choć unijne prawo już wcześniej pozwalało na wsparcie tzw. inwestycji początkowych (tj. związanych m.in. z zachowaniem dostępu do złóż), polski rząd po raz pierwszy zdecydował się na skorzystanie z tej możliwości. Dofinansowanie może sięgnąć do 30 proc. wartości inwestycji.



Tego typu pomoc publiczna dla górnictwa jest możliwa dzięki obowiązującemu od 2002 do końca tego roku rozporządzeniu KE w sprawie pomocy państwa dla przemysłu węglowego. Złożona przez Komisję propozycja nowej unijnej dyrektywy dopuszcza pomoc publiczną do 2014 r. tylko dla tych kopalń, które mają być w tym czasie zamknięte. Nie ma już mowy o środkach na inwestycje. Propozycję muszą jeszcze zaakceptować kraje członkowskie.

Jak mówił Pawlak, jego resort jest za tym, by w unijnym rozporządzeniu utrzymano możliwość pomocy na inwestycje początkowe; podobnego zdania jest resort spraw zagranicznych. Przeciwny temu był minister finansów. Wicepremier uważa, że należy utrzymać możliwość wspierania inwestycji początkowych w górnictwie, co nie znaczy, że rząd z tej możliwości musi skorzystać.

Podczas wizyty w Bytomiu Pawlak zapowiedział, że jeszcze w tym roku ogłoszone będą postępowania kwalifikacyjne, mające wyłonić nowych prezesów Kompanii Węglowej i Katowickiego Holdingu Węglowego. Wicepremier odwołał ich ze stanowisk we wrześniu po tym, gdy prokuratura postawiła prezesom zarzuty korupcyjne. Pawlak zapewnił przy tym, że osoby obecnie zarządzające spółkami robią to dobrze - kompetentnie i odpowiedzialnie.

Pytany o perspektywy dalszego działania przynoszącej - jak dotąd - wielomilionowe straty kopalni Halemba-Wirek, Pawlak przypomniał, że przez najbliższy rok w tej kopalni realizowany będzie program, wynegocjowany z partnerami społecznymi. Chodzi o to, by na najbardziej rentownych zasobach węgla prowadzić wydobycie, mimo świadomości zagrożeń (w tym metanowego), jakie występują w tej kopalni.

"Będziemy zmierzali do tego, żeby na tej części było możliwie rentowne wydobycie, bo trudno sobie wyobrazić, że na jednej kopalni jest 300 mln zł straty, a inne pracują na to, żeby tę stratę zasypać. Potrzebne jest przy tych dostępnych zasobach skupienie wysiłku tam, gdzie można wydobywać węgiel najbardziej efektywnie" - powiedział wicepremier.

Pawlak zapowiedział, że w tym roku - po raz pierwszy od dawna - odbędą się wspólne obchody barbórkowe różnych spółek węglowych, niezależnie od uroczystości w kopalniach. Wcześniej zaniechano tradycji tzw. centralnych Barbórek.