Odpadł kolejny kandydat do przejęcia Możejek. Wczoraj Bronislovas Lubys, najbogatszy Litwin, szef koncernu chemicznego Achema, przyznał, że nie ma pieniędzy na tę transakcję.
– Nie zamierzam kupować Orlen Lietuva – powiedział na łamach poniedziałkowego wydania dziennika „Verslo Zinios”.
Potwierdziły się tym samym nasze informacje, że Achemy nie stać na kupno wartej prawie 2 mld dol. rafinerii. Wcześniej pogłoski o planach przejęcia Możejek zdementował na łamach „DGP” rosyjski gigant naftowy Łukoil. Tymczasem eksperci upatrują głównego kandydata do przejęcia rafinerii wśród firm rosyjskich. Spekuluje się m.in. o Surgutnieftiegazie i Rosniefcie.
Jeszcze w IV kwartale ma zapaść decyzja co do dalszej przyszłości Orlenu na Litwie.
W ciągu najbliższych trzech miesięcy japoński bank Nomura przedstawi zarządowi spółki rekomendację w tej sprawie.
Oficjalnie rozważane są trzy możliwości: pozostanie w Możejkach, częściowa sprzedaż Orlen Lietuva oraz całkowita dezinwestycja. Jacek Krawiec, prezes PKN Orlen, przekonuje, że żaden z potencjalnych scenariuszy na obecnym etapie nie jest preferowany. Nieoficjalnie mówi się jednak, że decyzje w sprawie przyszłości rafinerii już zapadły. – Orlen Lietuva jest na sprzedaż. O tym wiedzą wszyscy w Polsce, w Moskwie, a także pół Litwy – przyznał wczoraj Lubys.