Jeśli rząd zdecyduje się na wprowadzenie tzw. podatku bankowego, to najlepszym rozwiązaniem byłoby opodatkowanie pasywów banków po wyłączeniu kapitałów własnych oraz depozytów ubezpieczonych, uważa prezes Narodowego Banku Polskiego (NBP) Marek Belka.

"Jeżeli podatek bankowy musi być, to ta forma, o której się dzisiaj mówi wydaje się być najinteligentniejsza. Chodzi bowiem o podatek nałożony na pasywa banków po wyłączeniu kapitałów własnych oraz depozytów ubezpieczonych" - powiedział Belka w piątek na konferencji prasowej podczas XX Forum Ekonomicznego w Krynicy.

W jego ocenie, chodzi więc głównie o opodatkowanie zobowiązań banków, podjętych wobec spółek-matek albo na rynku hurtowym. "Kryzys potwierdził, że te formy finansowania są stosunkowo najmniej stabilne. W związku z tym ten podatek mógłby promować bardziej bezpieczne instrumenty finansowe" - dodał szef NBP.

Kilka dni temu media podały, że rząd rozważa wprowadzenie podatku bankowego wzorowanego na rozwiązaniach brytyjskich. W Wielkiej Brytanii od 2011 r. banki mają płacić podatek od aktywów pomniejszony o kapitały własne i depozyty detaliczne. Stawka wyniesie 0,04% i będzie zwiększana do 0,07%, jak podała gazeta.

Z kolei Prawo i Sprawiedliwość (PiS) proponuje, aby planowaną podwyżkę stawki VAT o 1 pkt proc. zastąpić podatkiem od aktywów banków w wysokości 0,39%, co dałoby kasie państwa ponad 5 mld zł.