Od 8 do 10 tys. zł trzeba zapłacić za miesięczną kurację odwykową. W Polsce działa 15 tysięcy firm oferujących leczenie uzależnień, ale tylko połowa to gabinety zarejestrowane przez psychiatrów i specjalistów z certyfikatami
Od 8 do 10 tys. zł trzeba zapłacić za miesięczną kurację odwykową. W Polsce działa 15 tysięcy firm oferujących leczenie uzależnień, ale tylko połowa to gabinety zarejestrowane przez psychiatrów i specjalistów z certyfikatami
Leczenie uzależnień to biznes, którego wartość w Polsce szacuje się na 5 – 8 mld zł rocznie. To niemal tyle, ile rocznie wydajemy na usługi stomatologiczne. W dodatku ten rynek szybko rośnie, w miarę jak przybywa Polaków leczących stres i przemęczenie alkoholem i narkotykami.
Z danych Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych oraz Krajowego Biura ds. Przeciwdziałania Narkomanii uzależnionych od takich substancji jest już prawie 2 mln osób. To o 2 – 3 proc. więcej niż w 2008 roku.
Nie ma żadnych danych, ilu Polaków cierpi na inne uzależnienia: od leków, internetu, gier komputerowych, hazardu, zakupów czy coraz popularniejszych ostatnio wśród młodzieży dopalaczy. Wiadomo natomiast, że wśród osób mających problemy z uzależnieniem coraz więcej jest osób zamożnych: przedsiębiorców, menedżerów, a ostatnio także doradców finansowych, agentów nieruchomości i pracowników koncernów medialnych.
– Wielu z nich gotowych jest płacić po 8 – 10 tys. zł za miesięczną kurację odwykową, która pozwoli im wrócić do pracy i normalnego życia – mówi Jagoda Fudała z PARPA.
Liczbę gabinetów, które oferują terapie i kuracje odwykowe dla osób uzależnionych, szacuje się dziś na 10 – 15 tysięcy. Z tej puli tylko 5 – 7 tys. to zakłady opieki zdrowotnej i prywatne gabinety lekarskie zarejestrowane przez lekarzy psychiatrów i specjalistów z certyfikatami. – Znaczna część pozostałych to firmy kliniki, które zatrudniają lekarzy i specjalistów terapeutów z certyfikatami – mówi Krzysztof Brzóska z PARPA.
Ale lawinowo przybywa tzw. gabinetów. Ich właścicieli nie stać na przyciągnięcie dobrych fachowców. Zdarzały się przypadki, że terapię prowadzili nauczyciele albo np. małżonkowie osób uzależnionych, którym wydaje się, że wszystko wiedzą o leczeniu uzależnień. Często mają problemy ze stworzeniem grup terapeutycznych. A wówczas terapia nie ma sensu. – To tylko wyrzucone w błoto pieniądze – mówi Fudała.
Polskie prawo nie przewiduje żadnych sankcji dla osoby, która prowadzi terapię odwykową bez uprawień. Na drogę cywilną może wystąpić pacjent, który poczuje się oszukany.
Większość klinik opłaty za terapię pobiera jednak z góry. A to oznacza, że zanim pacjent nie zacznie terapii, nie jest w stanie zweryfikować kompetencji kliniki. A z danych PARPA wynika, że nawet gdy kuracja odwykowa prowadzona jest w sposób profesjonalny, z nałogiem wygrywa tylko 20 – 30 proc. pacjentów. I właśnie dlatego walka z uzależnieniami to świetny biznes.
Terapeuta bez uprawnień to częsta praktyka
Zgodnie z prawem terapię odwykową może prowadzić tylko specjalista: lekarz psychiatrii lub terapeuta, który ukończy podyplomowe szkolenie. Taki kurs trwa dwa lata i kończy się egzaminem, jest potwierdzony specjalnym certyfikatem. – Problem w tym, że te obostrzenia dotyczą tylko jednostek zarejestrowanych jako Zakłady Opieki Zdrowotnej i gabinety lekarskie. Gdy ktoś zarejestruje działalność pod nazwą „ośrodek terapii”, nie musi przedstawiać żadnych dyplomów i certyfikatów – mówi Kama Dąbrowska, prawnik z Krajowego Biura ds. Przeciwdziałania Narkomanii.
Braku kompetentnych kadr nie zastąpią elegancko wyposażone pokoje i sauna
Jagoda Fudała
specjalista z PARPA
Trzeba się wystrzegać prywatnych ośrodków odwykowych?
Są świetne ośrodki prywatne, które zatrudniają najlepszych lekarzy i terapeutów. Ale niestety wiele jest takich pseudoklinik, gdzie pracuje drugi albo i trzeci sort terapeutów. Gdzie nie zatrudnia się na stałe lekarzy ani pielęgniarek. Przychodzą oni na kilka godzin dziennie albo pojawiają się raz w tygodniu.
Czym to grozi?
Efekty takich terapii często są zerowe. Poza tym w wielu prywatnych klinikach terapeuci nie mogą stosować zbyt autorytarnych i niezbyt przyjemnych dla pacjentów metod. A to zmniejsza skuteczność terapii. Nie oszukujmy się – wychodzenie z nałogu nie jest rzeczą ani łatwą, ani przyjemną.
W zamian oferuje się im luksusowe warunki.
Braku kompetentnych kadr nie zastąpią elegancko wyposażone pokoje z telewizorami, sauny czy konie. Skuteczność terapii odwykowych jest szalenie ważna, bo są to nie tylko pieniądze pacjentów, ale także wszystkich podatników. W USA, dzięki ciągłemu udoskonalaniu leczenia uzależnień, koszty społeczne spadły w ciągu ostatniej dekady z 90 do 70 mln dolarów.
Jak można sprawdzić klinikę?
Należy zorientować się czy terapeuta, który będzie prowadził zajęcia ma certyfikat. Listy osób z uprawnieniami są na stronach PARPA oraz KBPN.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama