Wojna na hipoteki uratowała branżę doradztwa finansowego. Banki ścigały się na promocje, a doradcy kasowali prowizje. W sumie w pierwszej połowie roku dzięki nim udzielono kredytów na 5,715 mld zł. To o pół miliarda więcej niż w ubiegłym roku.
– Kryzys finansowy mamy już za sobą. Od początku roku z miesiąca na miesiąc rośnie wartość udzielanych kredytów hipotecznych, a także zainteresowanie Polaków oszczędzaniem – mówi Marcin Szostak, wiceprezes Expandera.
Nieco gorzej firmy poradziły sobie ze sprzedażą produktów inwestycyjnych. Poza dwoma – Open Finance i Wealth Solutions – które miały świetny wynik, zdecydowanie lepszy niż w 2009 r.
W porównaniu z ubiegłym rokiem Open Finance prawie podwoił wartość sprzedawanych produktów inwestycyjnych. Nieźle poradził sobie Wealth Solutions, głównie dzięki alternatywnym inwestycjom w wino i ziemię. Open nie szczędził na marketing i otwierał nowe oddziały.
Dobre wyniki doradców to efekt paniki wywołanej rekomendacją T, której część przepisów wczoraj weszła w życie. Klienci banków przestraszyli się drakońskiej reguły, która zmusza do wniesienia co najmniej 20-proc. wkładu własnego w przypadku kredytu walutowego. W grudniu będzie jeszcze gorzej: wejdą w życie regulacje ograniczające wysokość rat kredytu do połowy wartości zarobków.
– Pojawienie się nowych przepisów zazwyczaj powoduje poprawienie się wyników w całym obszarze, którego mają one dotyczyć w okresie bezpośrednio poprzedzającym wprowadzenie regulacji – mówi Przemysław Barbrich ze Związku Banków Polski.
W pierwszej połowie roku bankowcy prześcigali się we wprowadzaniu promocji na kredyty mieszkaniowe – tu cięli marże, tam przyspieszali formalności, a jeszcze gdzie indziej nie wymagali wkładu własnego. Efekt? W drugim kwartale tego roku, jak wynika z danych NBP, należności gospodarstw domowych z tytułu kredytów hipotecznych wzrosły z 218 mld zł na koniec marca do 248 mld zł w czerwcu.

Kryzys nadszarpnął branżę doradczą. Firmy musiały szukać nowych sposobów na zarobek, a te, którym się to nie udało, zniknęły z rynku. Tak stało się z siecią Finamo, która w lutym została wykupiona przez Home Brokera. Większość oddziałów została zlikwidowana, a część doradców musiała poszukać innej posady. Dobrze radzili sobie tylko ci, za którymi stała potężna grupa bankowa. Dlatego mimo kryzysu wyniki poprawił Open Finance należący do Getin Holdingu. Spółka wdrożyła też nową strategię – sprzedaż produktów w sieci przez serwis bankowości elektronicznej Open-Online.pl.Inny pomysł na utrzymanie się na rynku ma Gold Finance. Rozwija nowy projekt w małych i średnich miastach – franczyzową sieć pośredników Star Finance. Gorzej radzi sobie Expander. W kryzysie zamknął część oddziałów i spadł z pozycji wicelidera ubiegłorocznego zestawienia na trzecie miejsce. W maju rozpoczął jednak współpracę z jedną z największy w Polsce agencji nieruchomości Metrohouse. Eksperci uważają, że jeszcze za wcześnie, żeby oceniać skutki tego mariażu.

Niektórzy doradcy w reakcji na nowe propozycje Komisji Nadzoru Finansowego już zmieniają profil działalności, licząc, że pomoże im to przetrwać na rynku. Uważają, że kolejne rekomendacje KNF mogą uszczuplić ich portfele. – Przyszłością branży mogą być produkty ubezpieczeniowo-inwestycyjne. Dzisiaj są już w ofercie niektórych pośredników, ale niedługo będą się pojawiały niemal wszędzie – sądzi Paweł Kucharski, prezes Aspiro.Pytani o skutki wprowadzenia rekomendacji T doradcy finansowi mówią, że nowe przepisy niewiele zmienią na rynku, bo banki już dawno wprowadzały ostrzejsze wymogi dla kredytobiorców. Ale zdaniem ekspertów nie będzie łatwo o kredyt czy pożyczkę.Według Przemysława Barbricha bankowcy liczyli na to, że 2010 r. zamkną kwotą 50 mld zł nowo udzielonych kredytów hipotecznych. Tymczasem mogą być to zbyt optymistyczne szacunki, bo nowe regulacje utrudnią dostęp do pożyczek.