Zarząd BZ WBK spotyka się z potencjalnymi kupcami, ale nie chce powiedzieć, ani z kim, ani o czym rozmawia. Wczoraj zaprezentował wyniki za drugi kwartał. Przyszli inwestorzy pewnie nie byli zachwyceni.
Bankowi, mimo wielkich akcji promocyjnych z udziałem takich gwiazd jak Gerard Depardieu czy Dany DeVito, nie udało się zwiększyć zysków, a wyniki finansowe są nieco gorsze od wypracowanych w II kwartale zeszłego roku. Nie jest to dobra wiadomość, bo rok temu zapaść na rynkach finansowych sięgała dna.
Zysk netto BZ WBK spadł w II kwartale do 249 mln zł netto z 254 mln zł w tym samym czasie ubiegłego roku. Tymczasem ankietowani przez agencję Bloomberg analitycy spodziewali się, że wyniesie on 259,5 mln zł. Wynik brutto w ujęciu kwartalnym zmniejszył się z 349 mln zł do 332 mln zł. Odpisy z tytułu utraty wartości kredytów, czyli rezerwy, wzrosły w bilansie BZ WBK w ujęciu kwartalnym z 70 mln zł do 147 mln zł, tymczasem analitycy oczekiwali wyniku na poziomie 132 mln zł.
Eksperci twierdzą, że banki w całej Europie są teraz wyjątkowo ostrożne, dlatego zwiększają rezerwy. Niepewność na rynkach finansowych rośnie z powodu kłopotów Grecji czy Hiszpanii.
Do Polski fala niepokojów również dotarła, dlatego banki chowają więcej pieniędzy na czarną godzinę.
– Wyniki BZ WBK nie zachwyciły rynku. Inwestorzy nie spodziewali się takiego skoku w kosztach ryzyka oraz pogorszenia jakości portfela – mówi Marta Czajkowska-Bałyga, analityk KBC Securities.
Wzrosły też koszty działalności banku. W II kwartale tego roku wyniosły 432 mln zł, tymczasem w I kw. były o 11 mln zł niższe. Bank tłumaczy to m.in. podwyżkami dla pracowników. W ubiegłym roku zablokował pensje, a teraz – ponieważ spodziewa się poprawy koniunktury – zdecydował się na zwiększenie uposażeń.
Po pierwszym półroczu zysk całej grupy BZ WBK, czyli także m.in domu maklerskiego i towarzystwa funduszy inwestycyjnych, wynosi 483 mln zł, czyli o jedną trzecią więcej niż w tym samym okresie w 2009 r.
W II kw. w BZ WBK ubywało depozytów, za to dynamika pożyczek dla klientów detalicznych wyniosła 13 proc. Prezes BZ WBK Mateusz Morawiecki spodziewa się rozwoju akcji kredytowej zarówno w segmencie detalicznym, jak i kredytów dla przedsiębiorstw.
BZ WBK znalazł się w centrum uwagi inwestorów, po tym jak główny udziałowiec, irlandzki AIB, zdecydował o jego sprzedaży. O pakiet ponad 70 proc. udziałów w BZ WBK ubiegają się cztery instytucje finansowe. Według informacji „DGP” na krótkiej liście są: PKO BP, francuski BNP Paribas, hiszpański Santander i włoska grupa Intesa. – Odbyły się cztery spotkania z potencjalnymi inwestorami. Wszyscy oni potwierdzili, że po przejęciu będą zainteresowani dalszym rozwojem banku – mówił wczoraj Mateusz Morawiecki.
Wyniki BZ WBK – piątego banku w Polsce – nie zachwyciły inwestorów giełdowych. Jego notowania spadły w środę o 2,61 proc. Marta Czajkowska twierdzi, że rynek spodziewał się spadku kosztów ryzyka. Tymczasem BZ WBK pokazał, że jest dokładnie odwrotnie. Według niej podobny wzrost rezerw może pokazać też kilka innych dużych banków.
Pozostało
84%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama