Po latach zastoju firmy mogą do woli wybierać w przetargach. Tylko w tym roku za budowę nowych dróg i modernizację torów zainkasują prawie 25 mld zł.
Rekordowych wydatków na autostrady i linie kolejowe nie popsują nawet obniżone prognozy. Z zapowiadanych przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad ponad 27,5 mld zł inwestycje w 2010 roku zatrzymają się w okolicach 22 mld zł. Planów nie uda się zrealizować także PKP Polskim Liniom Kolejowym, które zarządzają kolejową infrastrukturą. Z obiecanych 4,8 mld zł na nowe tory spółce uda się wydać około połowy, czyli 2,3 – 2,5 mld zł.

Nie brakuje przetargów

W sumie daje to i tak astronomiczną kwotę prawie 25 mld zł, która trafi do firm budowlanych. – Liczyliśmy, że przetargi będą rozpisywane znacznie szybciej, ale tych i tak nie brakuje – mówi „DGP” Konrad Jaskóła, prezes giełdowego Polimeksu-Mostostal. Do tej firmy należy m.in. Torpol, działający na rynku modernizacji infrastruktury kolejowej.
Nasi rozmówcy podkreślają, że wysyp rozstrzygnięć w przetargach na wymianę torów dopiero jest przed firmami.
– W drugiej połowie tego roku lub nawet w 2011 r. spodziewamy się rozstrzygnięć w przypadku 11 dużych przetargów na linii z Katowic przez Kraków do Rzeszowa oraz z Warszawy do Gdyni. Kolejnych pięć czeka w kolejce do ogłoszenia – mówi Maciej Radziwiłł, prezes Trakcji Polskiej. Wartość portfela zamówień Trakcji wynosi ok. 1,2 mld zł. Wartość kontraktów, które już za kilka miesięcy trafią do firm, to grubo ponad 5 mld zł. Prace będą jednak realizowane przez co najmniej dwa lata.
Jednym z liderów w branży jest Przedsiębiorstwo Napraw Infrastruktury (PNI), spółka z grupy PKP. – Spodziewamy się, że rok 2010 będzie co najmniej tak dobry jak ubiegły, w którym osiągnęliśmy 542 mln zł przychodów – mówi Krzysztof Zgorzelski, dyrektor finansowy PNI.
Największym kontraktem z portfela firmy wartego 1,8 mld zł jest drugi etap modernizacji torów z Warszawy do Łodzi na odcinku ze stolicy do Skierniewic za mniej więcej 870 mln zł.

Wchodzą drogowcy

Część przychodów firm z branży odbiera konkurencja, która do tej pory budowała drogi.
– Firmy drogowe traktują zlecenia z rynku kolejowego jako uzupełnienie swojego portfela. Dzięki nim są w stanie wykorzystywać niemal 100 proc. mocy przerobowych – mówi Adrian Furgalski, dyrektor w Zespole Doradców Gospodarczych TOR.
Wczoraj pisaliśmy, że ostre wejście w branżę szykuje giełdowy Budimex.– Jesteśmy zainteresowani infrastrukturą kolejową. Będziemy analizować możliwości zakupu firm z tej branży, w tym PNI z Grupy PKP – mówi Krzysztof Kozioł z Budimeksu.
Na kolei obecni są już inni najwięksi gracze na drogowym rynku: Strabag i Skanska. Ta pierwsza firma jest liderem pod względem wartości wszystkich realizowanych kontraktów drogowych, które przekroczyły 9 mld zł.
Eksperci przyznają, że motorem napędowym inwestycji infrastrukturalnych są unijne dotacje. W tym roku Bruksela zwróci nam 8 mld zł wydatków poniesionych na drogi.