Największy polski bank może wyemitować obligacje podporządkowane, aby kupić akcje BZ WBK za 2 – 2,5 mld euro. Rozważane są także inne opcje. Pracuje nad nimi specjalna grupa ekspertów.
Od wczoraj Irlandczycy analizują wstępne oferty na BZ WBK. Ile ich było? Nie wiadomo. – Nie komentujemy żadnych informacji dotyczących transakcji – usłyszeliśmy w biurze prasowym AIB.
Wiemy, że do wyścigu stanął PKO BP. Nie udało się nam dowiedzieć, jaki bank z zagranicy złożył ofertę na BZ WBK. Wśród chętnych wymieniane były instytucje z Francji, Hiszpanii czy Wielkiej Brytanii. Zdaniem specjalistów całkiem możliwe, że zdecydowały się one stanąć do wyścigu po BZ WBK, gdyż najwięksi gracze nie przestraszyli się faktu, że przedstawiciele rządu i nadzoru mocno wspierają PKO BP.
Jak ustaliliśmy, w największym polskim banku powstał zespół, złożony z około dwudziestu specjalistów, których wspierają zewnętrzni doradcy z kraju i zagranicy. Oni mają opracować finansowe i prawne scenariusze przejęcia BZ WBK. Grupa specjalistów wewnątrz banku ma je przeanalizować.
– Bank jest w stanie samodzielnie uczestniczyć w transakcji i nie ucierpi na tym akcja kredytowa. Ale to, jak zostanie skonstruowany mechanizm finansowania przejęcia, zależy już od zarządu banku – mówi „DGP” Joanna Schmid, wiceminister skarbu.

Grupa ds. BZ WBK

Udało nam się dotrzeć do osoby znającej kulisy prac specgrupy, która zapewniła nas, że ostateczna decyzja o zakupie BZ WBK ma przede wszystkim podłoże finansowe.
– Transakcja ma być także korzystna z punktu widzenia mniejszościowych akcjonariuszy – zapewniono nas.
PKO BP w połowie należy do akcjonariuszy prywatnych, którzy mogą się obawiać fuzji z BZ WBK. Tym bardziej że wielu analityków podkreślało, iż PKO BP, działający prawie wyłącznie w kraju i mający doświadczenie głównie w bankowości detalicznej, nie jest przygotowany do tego rodzaju transakcji. Zwłaszcza że PKO BP będzie musiał znaleźć dla niej dodatkowe finansowanie. Bank wprawdzie ma pieniądze, ale zgodnie ze strategią na lata 2010 – 2012 powinien przeznaczyć je na kredyty.



Analitycy mniejszościowym akcjonariuszom radzą czekać z podjęciem decyzji. – Nie ma co wykonywać nerwowych ruchów przed poznaniem zwycięzcy w wyścigu po BZ WBK i szczegółów transakcji – mówi Grzegorz Zawada, analityk Royal Bank of Scotland.
Jak się dowiedzieliśmy, poważnie rozważany jest pomysł np. emisji obligacji podporządkowanych. Dzięki temu bank zyskałby pieniądze i nie byłby zmuszony do przeprowadzania emisji, która z kolei groziłaby zmniejszeniem udziału Skarbu Państwa w akcjonariacie banku. Udało nam się także ustalić, że PKO BP wchłonie przynajmniej część BZ BWK. Reszta nie zniknie z rynku, tylko zostanie sprzedana. To oznaczałoby powtórkę z podziału BPH, który w części został wchłonięty przez Pekao, a resztę kupili Amerykanie z GE.

Spółdzielczy alians?

Pojawiają się jednak informacje, że o BZ WBK będą się ubiegać inne rodzime instytucje finansowe. Chodzi o banki spółdzielcze, które chciałyby z instytucji kierowanej przez Mateusza Morawieckiego utworzyć bank zrzeszający. Inicjatywa podobno wyszła od menedżerów zatrudnionych w BZ WBK. Tajemnicą poliszynela jest to, że pracownicy tego banku nie chcą, aby został on kupiony przez PKO BP.
– Już zorganizowanie przejęcia BZ WBK przez PKO BP jest dużym wyzwaniem. Scenariusz, w którym kupującym są banki spółdzielcze, jest praktycznie nierealny – ocenia tę sytuację jeden ze specjalistów z rynku fuzji.