Polacy mają w portfelach ponad 30 mln kart płatniczych. Ciągle rośnie liczba miejsc, w których można zapłacić kartą. Jest jednak miejsce, gdzie to tylko zawadzający w kieszeni, plastikowy śmieć. To Poczta Polska. Tu nie można ich używać.
Nie da się tam zapłacić rachunku kartą. Ale można wypłacić przy jej pomocy pieniądze w okienku. Tyle że będzie to kosztować 3 proc. wartości transakcji, nie mniej niż 5 zł. Gdy już wypłacimy gotówkę, możemy zapłacić rachunki.
Na szczęście jest szansa na zmianę, bo Poczta pod koniec roku chce umożliwić płacenie kartą w okienku pocztowym. Ale na początku będzie to można zrobić zaledwie w jednym lub kilku miastach, bo będzie to pilotaż.
Pytanie brzmi, dlaczego to tak długo trwało. Kiedy nie wiadomo, o co chodzi, zapewne chodzi o pieniądze. Przy płaceniu rachunku gotówką Poczta pobiera prowizję, która w całości trafia do pocztowców. W przypadku płatności kartą prowizją trzeba się podzielić z bankiem i agentem rozliczeniowym. No, ale jak wiadomo, Poczta o swoje interesy w ciężkich czasach umie zadbać. Gorzej z interesami klientów. Choć plusem całej tej sytuacji jest może to, że Polacy podziękują pocztowcom i zaczną opłacać rachunki tam, gdzie można to zrobić najtaniej – czyli w internecie.