Pekin korzysta z kryzysu w strefie euro, by wzmocnić swoje interesy w Unii Europejskiej.
Chiny bezlitośnie wykorzystują kłopoty, w jakie wpadła europejska waluta. Pekin, który od kilku lat robi użytek ze swoich nadwyżek kapitału do uprawiania geopolityki, postanowił rozpocząć ekspansję od stojącej na krawędzi bankructwa Grecji.
– To będą inwestycje warte setki miliardów dolarów – powiedział dziennikowi „Financial Times” przedstawiciel greckiego rządu przed wczorajszą wizytą w Atenach wicepremiera Chin Zhang Dejianga. Pekin jest zainteresowany przede wszystkim wejściem na rynek transportu morskiego i lotniczego. Jeszcze w styczniu Grecja stawiała Państwu Środka warunki. Jednak od tego czasu jej sytuacja gospodarcza znacząco się pogorszyła – w poniedziałek agencja ratingowa Moody’s zdegradowała greckie obligacje do poziomu śmieciowego – i każda zagraniczna inwestycja jest teraz dla Aten nie do przecenienia.

Pekin kusi miliardami

– Jesteśmy przekonani, że Grecja powróci na drogę stabilnego wzrostu – mówił w Atenach Zhang Dejiang. Chińczycy nie żałują pieniędzy na wykupienie Grecji, którą przed bankructwem uratowała jedynie finansowa pomoc innych państw UE. Zawarli kontrakty z armatorami na sumę 0,5 mld euro – do tamtejszych firm należy 15 proc. światowej floty kontenerowców i tankowców. Za wsparcie Grecy będą kupować nowe statki nie w Korei czy Japonii, ale w chińskich stoczniach. Pekin jest zainteresowany rynkiem telefonii komórkowej, a w zamian w swojej inwestycyjnej dobroci jest gotowy odnowić zaniedbaną, historyczną część Pireusu i kupić kolej OSE, która nie jest sama w stanie zarobić nawet na połowę pensji swoich pracowników.
– Pekin od dłuższego czasu przygotowywał się do ekspansji, bo dzięki temu otwiera sobie drogę do Europy – powiedział „DGP” Mui Pong Goh z brytyjskiego Chatham House.
To dlatego firma Cosco Group już w ubiegłym roku kupiła za 3,4 mld dol. prawo do zarządzania przez 35 lat dwoma terminalami kontenerowymi w Pireusie, jednym z największych portów Starego Kontynentu. Jeszcze w tym roku ma podpisać umowę na stworzenie niedaleko Aten hubu transportowego, z którego chińskie towary – właśnie poprzez Pireus – będą trafiały na Bałkany. Cosco kusi również grecki rząd wizją zbudowania wielkiego lotniska na południu Krety. Inwestycja ma być warta 3 mld dol.



Potem inne kraje UE

Szansa, że Chińczycy osiągną wszystko, co zamierzają, jest ogromna. Jeszcze w styczniu grecki rząd odmówił sprzedaży Pekinowi obligacji za 20 mld dol. Nie zgodził się na transakcję, choć bardzo potrzebował tych pieniędzy, ponieważ Chińczycy chcieli w zamian przejąć część udziałów w komercyjnym Narodowym Banku Grecji, największym krajowym pożyczkodawcy.
Teraz Ateny są niemal w sytuacji bez wyjścia i nie mogą sobie pozwolić na pogardzenie chińskim kapitałem. Trwają tylko dzięki wielomilionowej unijnej pomocy, a by zmniejszyć ogromny dług publiczny i deficyt budżetowy, tną wydatki na emerytury, szkolnictwo, szpitale, zapomogi. Chińskie inwestycje łatają dziury w państwowej kasie i gwarantują miejsca pracy.
– Pekin nie przepuści takiej okazji, jaką jest kryzys euro. Można się teraz spodziewać, że zacznie inwestować w kolejnych unijnych państwach, które przeżywają gospodarcze kłopoty: Hiszpanii, Portugalii czy Irlandii – dodaje Mui Pong Goh.
Analitycy spodziewają się, że Chiny powtórzą przy tym taktykę, którą z sukcesem wypróbowały na Stanach Zjednoczonych. Dzięki utrzymywaniu zaniżonej wartości juana zalały tamtejszy rynek tanimi towarami. Szybko pojawił się deficyt w obrocie handlowym, potem komuniści z Pekinu zaczęli na potęgę skupować amerykańskie rządowe obligacje. I teraz de facto USA i Chiny są od siebie współzależne. Czy Unia Europejska i euro podzieli ten los, zależy od zdecydowania Baracka Obamy. Amerykański prezydent nie ustaje w naciskach na Pekin, by urealnił wartość swojego pieniądza.
-1,0 proc. – spadek PKB Grecji w I kwartale 2010 r. (w porównaniu do IV kwartału 2009 r.)
-1,3 proc. – spadek PKB Hiszpanii w I kwartale 2010 r. (w porównaniu do IV kwartału 2009 r.)
0,2 proc. – wzrost PKB UE w I kwartale 2010 r. (w porównaniu do IV kwartału 2009 r.)
10,7 proc. – wzrost PKB Chin w I kwartale 2010 r. (w porównaniu do IV kwartału 2009 r.)