Dariusz Lubera za kilka tygodni wprowadzi na giełdę Tauron – największą firmę energetyczną na południu Polski
Przygotowująca się do debiutu na warszawskim parkiecie grupa energetyczna Tauron zamknęła ubiegły rok zyskiem netto sięgającym 898,7 mln zł. Takim wynikiem może się pochwalić zaledwie garstka menedżerów.
Dariusz Lubera kieruje państwowym Tauronem od marca 2008 roku. Na stanowisku prezesa grupy energetycznej zastąpił Joannę Strzelec-Łobodzińską.
Złośliwi wytykają mu, że podobno stanowisko zawdzięcza wieloletniej znajomości z Aleksandrem Gradem, ministrem Skarbu Państwa, który kontroluje spółki grupy.
Przyjaźń między Gradem a Luberą zawiązała się jeszcze na studiach. Obaj panowie pochodzą z dawnego województwa tarnowskiego, wspólnie kończyli Akademię Górniczo-Hutniczą, a teraz działają w stowarzyszeniu absolwentów uczelni. Joanna Strzelec-Łobodzińska, która po odwołaniu przez radę nadzorczą nie weszła wówczas nawet do zarządu, nie była długo bezrobotna. Już we wrześniu 2008 roku została wiceministrem gospodarki ds. górnictwa i... energetyki.
Ci mniej zawistni z branży mówią o Dariuszu Luberze: prawdziwy self-made man. To dlatego, że w Zakładzie Energetycznym Tarnów, a następnie w Enionie – spółce dystrybucyjnej należącej do grupy – przeszedł wszystkie szczeble kariery, od referenta po prezesa. Z wykształcenia jest dyplomowanym inżynierem elektrykiem. Poza AGH ukończył też Akademię Ekonomiczną w Krakowie. Od 1998 do 2008 roku był prezesem Polskiego Towarzystwa Przesyłu i Rozdziału Energii Elektrycznej.
Szefowie innych spółek energetycznych chwalą Dariusza Luberę za styl, w jakim zarządza Tauronem.
– Wizytówką każdego prezesa jest jego firma. Tauron wchodzi właśnie na giełdę i ma sprecyzowane plany na przyszłość – mówi Adam Milczarczyk, wiceprezes EDF Polska.
Ogromne doświadczenie w elektroenergetyce sprawia, że sternik firmy energetycznej cieszy się szacunkiem.
– Siedzi w branży od ponad ćwierć wieku. W mig wyłapuje niekompetencję – mówi osoba z otoczenia Dariusza Lubery.
Mimo wieloletniej praktyki prezes Tauronu sam o sobie lubi opowiadać, że w biznesie często kieruje się intuicją.
W odreagowaniu stresów Luberze pomaga jego wielka pasja: jeździectwo. Rozkochany jest w koniach, opiekuje się kilkoma, uczestniczy w organizowaniu wyścigów.