Do Euro 2012 największe polskie kluby piłkarskie chcą wejść na giełdę. Jako pierwszy zadebiutuje Ruch Chorzów, a w kolejce ustawiły się już Legia Warszawa, Wisła Kraków i Zagłębie Lubin.
Wiosną 2012 roku, czyli po oddaniu do użytku nowego Stadionu Narodowego w stolicy, klub piłkarski Legia Warszawa zadebiutuje na warszawskiej GPW - zapowiada właściciel klubu koncern ITI. Inwestorom zostanie zaoferowany mniejszościowy pakiet 25-40 proc. akcji.
- Zakładamy, że w drugim pełnym sezonie granym na nowym obiekcie Legia będzie spółką rentowną, będzie przynosiła zysk i będzie gotowa do wprowadzenia na GPW - mówi GP Wojciech Kostrzewa, prezes zarządu i dyrektor generalny Grupy ITI.

Stadion pomoże

O możliwym wejściu na giełdę klub mówił od kilku lat. Właściciel zaniechał przygotowań, gdy trzy lata temu fiaskiem zakończyły się plany budowy nowego stadionu. Teraz sytuacja się zmienia - w ciągu kilku dni ma zostać podpisana umowa z wykonawcą, który wybuduje do końca 2010 r. nowy stadion dla niemal 32 tys. widzów. Za opłatą ma na nim grać Legia.
- Uzyskanie dostępu do rynku kapitałowego ułatwi stworzenie finansowych warunków uczestnictwa w rozgrywkach Ligi Mistrzów - podkreśla Wojciech Kostrzewa.

Sportowy pionier na GPW

Pierwszym polskim klubem, który będzie notowany na parkiecie, jest Ruch Chorzów.
- Główne przesłanki wejścia na NewConnect to upublicznienie i kreowanie marki oraz jej rozbudowa. Pieniądze wykorzystamy na inwestycje w klub, czyli zarówno w piłkarzy, jak i w infrastrukturę - tłumaczy w mediach powody wejścia na parkiet Katarzyna Sobstyl, prezes klubu z Chorzowa.
Ruch, który w 2005 roku stał się spółką akcyjną, jest jednym z najbardziej utytułowanych klubów piłkarskich w Polsce. Głównymi udziałowcami są Mariusz Klimek, właściciel firmy Reporter, i Dariusz Smagorowicz, wiceprezes i jeden z głównych akcjonariuszy giełdowego Pronoxu. Z oferty prywatnych akcji, skierowanej do maksymalnie 99 osób, klub chce pozyskać ok. 4 mln zł. Chociaż eksperci wypowiadają się na temat Ruchu dość sceptycznie, to jednak przyznają, że kupno akcji polskiego klubu piłkarskiego może być świetną inwestycją.
- Poziom przychodów polskich klubów sportowych powoduje, że ich papiery mogą być atrakcyjne. Tym bardziej że przychody rosną. Wystarczy, żeby klub zakwalifikował się na przykład do rozgrywek Ligi Mistrzów - mówi Władysław Szwoch, partner w firmie doradczej Deloitte.
Uważa, że akcjami klubów mogą zainteresować się fundusze private equity. Na razie pod względem przychodów polską Ekstraklasę wyprzedzają ligi ze Szwecji czy Austrii.
Rafał Lerski, doradca inwestycyjny z Expandera, jest bardziej ostrożny.
- Poziom polskiej piłki nożnej nie jest najwyższy, a to nie będzie pomagać klubom w pozyskiwaniu środków z giełdy - mówi Rafał Lerski.
Ale zastrzega, że w każdej branży znaleźć można prawdziwe perełki. Według niego NewConnect, na który zdecydował się wejść Ruch, to nieprzypadkowy wybór.
- Nie trzeba składać raportów finansowych co kwartał, wystarczy co pół roku. Charakteryzuje się on jednak dużą niestabilnością - dodaje ekspert z Expandera.
Debiutu na giełdzie nie wykluczają też krakowska Wisła i Zagłębie Lubin, za którym stoi koncern KGHM.
- Pod warunkiem że zaczniemy odnosić sukcesy w Europie. To umożliwi ustabilizowanie przychodów na wysokim poziomie - mówi Adrian Ochalik z krakowskiego klubu.
- Giełda to dobry sposób na pozyskanie środków na rozwój - przyznaje Jan Wierzbicki, rzecznik klubu.
W Lubinie może się to stać najwcześniej po wybudowaniu nowoczesnego stadionu, czyli po 2010 roku.

Małych to nie interesuje

Mniejsze kluby nie są zainteresowane giełdą. Prawdopodobnie z powodu obowiązku wprowadzenia przejrzystego finansowania, a to pięta achillesowa większości polskich klubów.
- Zdecydowana większość polskich klubów nie jest zarządzana na tyle profesjonalnie, by móc myśleć o wejściu na parkiet - ocenia Wojciech Kostrzewa.
Debiutem na giełdzie zainteresowany nie jest także Lech Poznań.
- Celem na najbliższe lata jest zbudowanie silnej grupy sponsorskiej - mówi Joanna Dzios z poznańskiego klubu.
Coraz istotniejszym elementem budżetów polskich klubów są wpływy ze sprzedaży praw do transmisji w TV. Przez najbliższe trzy sezony szeroki strumień gotówki popłynie do klubów z Canal +, który po raz kolejny wygrał batalię o prawa do transmitowania ligi. Najlepszy klub sezonu 2008/2009 za wygranie rozgrywek zgarnie niemal 4 mln euro. Tegoroczny mistrz Polski, Wisła Kraków, za zdobycie pierwszego miejsca zainkasowała zaledwie 1,2 mln zł.
SZERSZA PERSPEKTYWA - RYNEK
W 2007 roku branżowy indeks Stoxx Football, w skład którego wchodzi 27 spółek zarządzających europejskimi klubami piłkarskimi z dziewięciu krajów, zyskał ponad 9 proc., a od początku tego roku urósł o niemal 6 pkt proc. Najgłośniejszym debiutem piłkarskim na giełdzie było wejście Manchester United, który opuścił parkiet niemal trzy lata temu. Przez ten czas nie dał specjalnie zarobić inwestorom, poza okresem, gdy klub przejmowali amerykańscy inwestorzy spod znaku najpopularniejszej maszynki do golenia. Walory angielskiego Arsenalu ostatnio zdrożały o 1000 proc. w porównaniu z ceną debiutu z 1995 roku, także z powodu zainteresowania zagranicznych inwestorów przejęciem klubu.