Wejście najlepszych polskich klubów na giełdę to niemal misja niewykonalna, bo kto teraz zainteresuje się ich akcjami? Rodzynkiem w zakalcowatym cieście jest Ruch Chorzów, który i tak poszedł na skróty i wybrał mniej wymagający, ale za to bardziej chwiejny NewConnect.
Pozostałe kluby przekonują, że szansą na odbicie się od dna i zadebiutowania na parkiecie może być dla nich budowa nowych stadionów i fala zainteresowania futbolem przy okazji Euro 2012. Bo tam, gdzie są kibice, pojawiają się sponsorzy z pieniędzmi, a z nimi lepiej wyszkoleni piłkarze, gwarantujący grę w europejskich pucharach i finansową stabilizację. Dopiero wówczas droga na parkiet stanie przed klubami otworem.