Polskie banki zaczęły ostrzegać, że przybywa źle spłacanych kredytów. A Komisja Nadzoru Finansowego zabrała się za poprawę standardów pożyczania pieniędzy przez banki.

Według wrześniowego badania Instytutu Pentor, 15 proc. placówek bankowych sygnalizuje, że coraz więcej jest źle spłacanych kredytów. Oznacza to, że o 5 pkt. proc., w porównaniu z sierpniem, wzrosła liczba placówek wskazujących na problem nieregularnych kredytów. Jednocześnie odsetek złych kredytów zmalał, ale już tylko w 14 proc. placówek, a nie – jak poprzednio – w 19 proc.

"To najgorszy wskaźnik od dwóch lat i niepokojący sygnał" – ostrzega Eugeniusz Śmiłowski, prezes Instytutu Pentor. Zwraca przy tym uwagę, że na rynku kredytowym widać osłabienie. "To sytuacja stabilna z przewagą wieści niekorzystnych" – mówi prezes Śmiłowski. "Temu nie należy się dziwić, zwłaszcza w kontekście dyskusji na temat zaostrzania wymogów kredytowych. Przy tym zaniepokojenia klientów nie widać" – dodaje. Klienci zatem nie zmartwią się za bardzo, jeśli banki zaostrzą kryteria udzielania kredytów, a nad tym pracuje już Komisja Nadzoru Finansowego.

KNF powie bankom "sprawdzam", jak udzielają kredytów

KNF podczas czwartkowego posiedzenia zapoznała się z wynikami analizy zasad i procedur oceny zdolności kredytowej. Ta analiza ma prowadzić do rozwiązań, które zwiększą bezpieczeństwo systemu bankowego w Polsce. Na razie ze strony KNF słychać tylko sygnały, że powie bankom "sprawdzam", jak udzielają kredytów, bo od dłuższego czasu, czego można doświadczyć w bankach, w niektórych z nich zbyt liberalnie traktowano zdolność kredytową klientów, zaniżając np. kwotę miesięcznie potrzebną na domowe wydatki.

Badanie Pentora wskazuje, że część samych bankowców podziela pogląd o nadmiernie liberalnym podejściu. Szef Pentora mówi o spolaryzowaniu opinii. Tylko dwa procent bowiem ankietowanych bankowców nie ma zdania na ten temat. 52 proc. uznaje, że polityka banków raczej lub zdecydowanie liberalna nie jest. 46 proc. sądzi (raczej lub zdecydowanie), że banki za łatwo pożyczają pieniądze.

Jeśli jednak wejść głębiej w wyniki badania, wynika z niego (co prawda z bardzo niewielką różnicą), że wśród bankowców mających najbardziej sprecyzowane poglądy w tej materii jest przewaga zdecydowanych krytyków obecnej polityki banków i uznających ją za zbyt liberalną (9 proc.) nad tymi, którzy zdecydowanie nie zgadzają się z zarzutem nadmiernej liberalności (8 proc.).

Związek Banków Polskich jeszcze formalnie nie przedyskutował konkretnych propozycji nadzoru, które – jak wcześniej mówił szef KNF Stanisław Kluza, mogłyby wejść w życie jeszcze w tym roku. "Nadzór ma cały arsenał środków wpływania tak na banki, jak i na klientów. Rozmowę z konkretnym bankiem, wywieranie presji, a także regulacje"- mówi Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes ZBP. "Na razie nie znamy konkretnych propozycji. Propozycje takie, żeby klientowi musiało pozostawać 50 proc. dochodu po spłacie kredytu traktujemy jako pewien kierunek. Jestem pewien, że nie ma zamysłu przeregulowania rynku" – dodaje szef ZBP.

Anna Lach