Towarzystwa we współpracy z bankami i pośrednikami finansowymi zaczynają znowu sprzedawać długoterminowe polisy inwestycyjne ze składką regularną. To zmiana, bo ostatnio na rynku królowały umowy na krótki termin.
– Powoli otwiera się rynek na długoterminowe polisy inwestycyjne, również sprzedawane w bankach – uważa Piotr Kuszewski, wiceprezes PZU Życie.
Dodaje, że według banków klienci zaczynają dobrze postrzegać inwestycje obliczone na dłuższy termin. Zdają sobie sprawę, że oprócz tego, co uzbierają w ZUS i w OFE, będą potrzebowali dodatkowych oszczędności na emeryturę.
– To też sposób na zdobycie klienta dla banku i ubezpieczyciela na dłuższy termin – mówi Piotr Kuszewski.

Produkty dla zamożnych

Jego firma wdrożyła taki produkt z Deutsche Bankiem i prowadzi rozmowy z innymi bankami. Zwraca uwagę, że na razie takie oferty są kierowane do zamożniejszych klientów.
Nieprzypadkowo takie długoterminowe polisy pojawiły się ostatnio w Deutsche Banku, który ma klientów z górnej półki, czy w ofertach Noble Banku i doradców finansowych, np. Open Finance czy Expander.
Oferowane przez te instytucje długoterminowe polisy inwestycyjne mają różne konstrukcje. Deutsche Bank na przykład oferuję polisę na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym.
– Jest on dostępny w dwóch wersjach przygotowanych przez Generali i PZU Życie, stąd terminy i opłaty są różne dla różnych wersji – mówi Sabina Salamon, rzecznik Deutsche Bank.
Produkt PZU Życie, choć jest odnawialną umową roczną, to w praktyce jest obliczony na więcej niż 10 lat, bo tylko wtedy wycofanie się z niego nie jest obarczone żadną opłatą. W Generali likwidacja polisy bez żadnych opłat jest możliwa dopiero od 11 roku.



Struktury na 15 lat

Zupełnie inną konstrukcję ma produkt, który został przygotowany przez TU Europa, a sprzedawany jest przez Noble Bank i Open Finance, a wkrótce również trafi do oferty Expandera.
To 15-letni produkt strukturyzowany ze składką regularną. Przy czym nowość w konstrukcji polega na tym, że w momencie podpisywania umowy deklarujemy wysokość środków, jakie chcemy zainwestować (minimum to 22,5 tys. zł), ale od razu musimy wpłacić tylko 20 proc. tej kwoty (co najmniej 4,5 tys. zł). Jednak inwestowana jest cała kwota (czyli minimum 22,5 tys. zł), bo klient dostaje coś na kształt kredytu. Tak jak w tradycyjnych strukturach klient ma 100-proc. gwarancję zwrotu wpłaconego kapitału. Zyski zależą od tego, jak zachowają się instrumenty wybrane do konstrukcji struktury.
Ten produkt ma jednak tę wadę, że w razie rezygnacji grożą klientowi wysokie opłaty za wcześniejsze wyjście z polisy.
– Powodem, dla którego opłaty likwidacyjne się pojawiają, jest zastosowana w tym produkcie dźwignia finansowa. Gdyby nie ona, opłaty likwidacyjne wyniosłyby 3 proc., i zniknęłyby po trzech latach – mówi Przemysław Guberow, dyrektor ds. produktów inwestycyjnych w Noble Banku.
Dodaje, że obecnie konstrukcja produktu jest taka, że nie opłaca się z niego wychodzić przed upływem pięciu lat.

Wyjście mało opłacalne

– Na przykład przy założeniu powtórzenia przeciętnych wyników historycznych indeksu oraz uzależnienia wartości tych instrumentów wyłącznie od indeksu bazowego, przy inwestycji o wartości 101,25 tys. zł, a więc wpłacie początkowej 20,25 tys. zł oraz comiesięcznych wpłatach na poziomie 558 zł, wartość w razie wypłaty wyniesie po pięciu latach 71,25 tys. zł. Suma wpłat w tym okresie wyniesie 53,7 tys. zł – wylicza Przemysław Guberow.
Kwota do wypłaty w tym przykładzie, czyli 71,25 tys. zł, została już pomniejszona o opłatę likwidacyjną, która w 6 roku wynosi aż 30 proc. wartości rachunku. W kolejnych latach ta opłata zmniejsza się i w 10 roku trwania umowy jest to już 5 proc., a w 15 – tylko 1 proc.