Ministerstwo Gospodarki pracuje nad zmianą przepisów o kredycie technologicznym, która ma zwiększyć jego atrakcyjność w kryzysie. Do tej pory do Banku Gospodarstwa Krajowego wpłynęły cztery wnioski o udzielenie kredytu.
Od 1 lipca przedsiębiorcy mają możliwość skorzystania z kredyty technologicznego – nowego rodzaju wsparcia ze środków unijnych dla firm zainteresowanych zakupem nowości technologicznych. Jednak jak do tej pory nie ma zbyt dużo chętnych do skorzystania z tego instrumentu. Jak mówi Ewa Sawicka, rzecznik prasowy Banku Gospodarstwa Krajowego, do tej pory wpłynęły zaledwie cztery wnioski o udzielenie kredytu.
Zdaniem przedsiębiorców i bankowców główną przeszkodą w upowszechnieniu się kredytu są reguły jego przyznawania. Chodzi o możliwość umorzenia części pożyczonych pieniędzy na inwestycje w ramach tzw. premii technologicznej. Niestety, skorzystanie z tej możliwości jest uzależnione od zrealizowania przez firmę założonych wcześniej, wysokich norm sprzedaży.
– To nowość wśród unijnych dotacji, która powoduje, że kredyt technologiczny jest mniej atrakcyjny niż dotacje inwestycyjne z programu Innowacyjna Gospodarka czy z regionalnych programów operacyjnych – uważa Tomasz Kierzkowski, dyrektor biura funduszy Unii Europejskiej w Banku Pekao.
Według Aleksandry Rutkowskiej z Raiffeisen Banku trudno jest powiązać wzrost sprzedaży z inwestycjami, które nie mają charakteru produkcyjnego, tylko unowocześniają organizację przedsiębiorstwa.
Do podobnych wniosków doszło Ministerstwo Gospodarki. Z jego szacunków wynika, że nawet 30 proc. z ponad 400 mln zł, które Bank Gospodarstwa Krajowego dostał z UE na kredyt technologiczny, może nie zostać rozdysponowane, ponieważ firmy w okresie kryzysu nie będą mogły uzyskać odpowiednio wysokiej sprzedaży. Dlatego resort pracuje nad nowelizacją ustawy o niektórych formach wspierania działalności innowacyjnej, która ma spowodować, że kredyt stanie się bardziej dostępny dla firm. Według Anny Russa, naczelnika wydziału przedsiębiorczości w MG, projekt ustawy ma trafić pod obrady rządu już w październiku.
– Chcielibyśmy, by nowelizacja weszła w życie od 1 stycznia 2010 r. – mówi Anna Russa.
Dodaje, że MG zastanawia się nad tym, by jej zapisy działały wstecz, czyli objęły wszystkie kredyty technologiczne udzielone w tym roku. Jednak na razie jest to propozycja, która musi zostać uzgodniona z innymi ministerstwami.
– Takie rozwiązanie ułatwiłoby życie zarówno przedsiębiorcom, jak i bankom, które zdecydowały się wprowadzić kredyt do swojej oferty – podkreśla Aleksandra Rutkowska.
JAK DOSTAĆ KREDYT TECHNOLOGICZNY
Kredyt technologiczny to środki dla małych i średnich firm na zakup i wdrożenie nowych technologii. Jego atutem w porównaniu z komercyjnymi kredytami inwestycyjnymi jest możliwość umorzenia części wierzytelności w ramach przyznawanej przez BGK premii technologicznej. W ten sposób firma może dostać nawet 4 mln zł. Przedsiębiorcy ubiegają się o kredyt w bankach komercyjnych (obecnie jest ich 10: Bank BPH, BRE Bank, Bank Pekao, Bank Polskiej Spółdzielczości, PKO BP, Raiffeisen Bank, ING Bank Śląski, Bank Ochrony Środowiska, Bank Handlowy i Gospodarczy Bank Wielkopolski), ale decyzja o jego przyznaniu zapada w BGK.