Wydawcy prasy kolorowej inwestują w adresowane głównie do kobiet pisma oparte na historiach z życia wziętych. Zalety: mają wierne czytelniczki i nie potrzebują reklam.
Są odporne na kryzys w reklamie, bo ich nie potrzebują, mają wierne czytelniczki i prawie nie wymagają promocji – to zalety pism dla kobiet publikujących tzw. historie z życia wzięte (true stories), na które coraz więcej wydawców spogląda łaskawym okiem. Być może – zastanawiają się niektórzy z nich – okażą się one takim samym sukcesem, jak święcące triumfy pisma z plotkami o gwiazdach, a tym samym sposobem na przetrwanie, gdy rynek reklamy się kurczy.

Wykorzystać potencjał

Nowy tytuł w tym segmencie – miesięcznik zatytułowany „Zawsze miłość” – uruchomiło w lipcu Edipresse Polska, znane na rynku bardziej z takich tytułów jak „Viva!” czy „Przekrój”. To kolejna propozycja wydawcy obok wydawanych już tytułów „Prawdziwe życie” i „Uczucia i tęsknoty”. O rynek walczy też Marquard Media, kojarzony z Playboyem czy Cosmopolitan, który w portfolio ma także „Cienie i blaski” oraz „Sekrety serca”. To, że segment jest obiecujący, potwierdził Bauer, największy wydawca prasy kolorowej w Polsce, który kupił niedawno 79 proc. udziałów w spółce Phoenix Press. To lider segmentu true stories w Polsce, który wydaje u nas aż 28 tytułów, m.in. „Z życia wzięte”, „Sukcesy i porażki”, „Na ścieżkach życia”.
Z powodu kryzysu w reklamie wydawcy przeżywają ciężkie chwile, ale – jak dodaje Zbigniew Napierała, prezes Edipresse Polska – błędem byłoby nie poszerzać obecności w tych segmentach, które mają potencjał.
– „Zawsze miłość” jest rozszerzeniem marki „Przyjaciółka”, ale poszerzyliśmy naszą ofertę do trzech pozycji. Wszyscy wydawcy próbują sił w tym segmencie – dodaje GP Zbigniew Napierała, prezes Edipresse Polska.

Ludzkie historie się sprzedają

Rozwój pism tego typu to kolejny ruch wydawców prasy kolorowej w ostatnim czasie obok inwestycji w internet oraz rozwoju segmentu pism o życiu gwiazd, takich jak „Party” czy „Show”. Pisma o ludzkich historiach mają wysoki nakład (często kilkaset tysięcy egzemplarzy), mogą pochwalić się bardzo wiernymi czytelniczkami oraz nie wymagają dużych wydatków na promocję.
– Ich model biznesowy nie opiera się na przychodach z reklam, tylko sprzedaży egzemplarzowej – tłumaczy Zbigniew Napierała.
Dom mediowy ZenithOptimedia zakłada, że w tym roku wydatki na reklamę w magazynach spadną w Polsce o 12 proc., do 806 mln zł, a w roku przyszłym rynek skurczy się o kolejne 8,7 proc.