Oprocentowanie lokat w spółdzielczych kasach oszczędnościowo-kredytowych jest zwykle o 1 pkt proc. wyższe niż w bankach. SKOK-i oferują też tańsze kredyty.
Spółdzielcza Kasa Oszczędnościowo-Kredytowa im. M. Kopernika ma w ofercie lokatę trzymiesięczną dającą w skali roku 7,95 proc. odsetek.
– Zwykły klient nie znajdzie w tej chwili w banku lepszej oferty depozytowej – mówi Paweł Majtkowski z Finamo.
We wszystkich sprawdzonych przez nas kasach oprocentowanie depozytów przekracza 6,6 proc. rocznie, czyli jest wyższe niż w bankach. Trzeba jednak pamiętać, że aby skorzystać z oferty SKOK-ów, trzeba być ich członkiem. W praktyce wiąże się to z koniecznością wykupienia udziału i opłaceniem wpisowego. Kwoty dodatkowych opłat w poszczególnych instytucjach są bardzo różne. Od 52 zł w SKOK im. M. Kopernika do 90 zł w kasie im. F. Stefczyka.
– Trzeba pamiętać, że udział własny i wpisowe wnoszone są tylko raz, a udział własny jest zwracany, gdy osoba wycofuje się ze SKOK-u – mówi Wiktor Kamiński, wiceprezes Krajowej Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo-Kredytowej.
Trzeba się też liczyć z comiesięczną składką członkowską. Większość kas zrezygnowała z jej pobierania, ale 10 zł miesięcznie zapłacimy np. w SKOK im. Z. Chmielewskiego. Te dodatkowe opłaty powodują, że dla osób dysponujących małymi kapitałami i zainteresowanych oszczędzaniem w krótkim okresie oferta SKOK-ów może nie być lepsza od propozycji banków. Jednak już przy lokatach powyżej 1 tys. zł, nawet przy uwzględnieniu dodatkowych kosztów, SKOK-i oferują wyższe oprocentowanie. Korzystniejsze jest też najczęściej oprocentowanie pożyczek
– Sprawdziliśmy wysokość miesięcznych raty przy kredycie w wysokości 5 tys. zł na rok. Najmniej (435 zł) zapłacimy miesięcznie w kasie Chmielewskiego. Przy takim samym kredycie w bankach najmniej zapłacimy w Polbanku, 444 zł – mówi Paweł Majtkowski.
Przeciętna rata takiej pożyczki w bankach jest wyższa, oscyluje wokół 470-480 złotych.
– SKOK-i mają niższą marże odsetkową niż banki, czyli mniejsze widełki między oprocentowaniem lokat i kredytów – mówi Paweł Majtkowski.
Dlaczego tak się dzieje?
– SKOK-i nie mają takich zabezpieczeń kapitałowych, więc nie muszą przechowywać tylu pieniędzy i tworzyć rezerwy – mówi Ryszard Petru z SGH.
– Być może niektóre produkty oferowane przez kasy są bardziej atrakcyjne dla klienta, ale nie wiemy, jak się to będzie przekładać na bezpieczeństwo funkcjonowania tych instytucji – dodaje Mariusz Zygierewicz ze Związku Banków Polskich.
Spółdzielcze Kasy Oszczędnościowo-Kredytowe nie korzystają z systemu gwarancji Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. Posiadają własny system gwarancji lokat. Składa się on z Funduszu Stabilizacyjnego, do którego kasy muszą wpłacać 1 proc. swoich aktywów, oraz z Towarzystwa Ubezpieczeń Wzajemnych, w którym są ubezpieczone wszystkie lokaty w SKOK-ach.
– Depozyty naszych klientów są ubezpieczone do równowartości 50 tys. euro – mówi Wiktor Kamiński.
Do SKOK-ów należy 1,9 mln Polaków.
– W stosunku do sumy bilansowej banków jesteśmy w okolicach 1 proc., ale nasz udział w rynku rośnie. W I kwartale wartość depozytów gospodarstw domowych wzrosła o 13 proc. – mówi Wiktor Kamiński.
W tym czasie depozyty banków zwiększyły się o 9 proc.