Referendum w sprawie przyjęcia przez Polskę euro należy połączyć z przyszłorocznymi wyborami prezydenckimi w 2010 r., wynika z wtorkowej wypowiedzi członka Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Andrzeja Wojtyny. W jego ocenie, pozwoli to na szeroką i poważną debatę oraz zapewni wyższą frekwencję. Przyznał jednocześnie, że planowane przez rząd przyjęcie euro w 2012 r. jest już niemożliwe.

"Jest obecnie oczywiste, że z powodu globalnego kryzysu i niewypełnieniem kryteriów z Maastricht nie wejdziemy do strefy euro w 2012 r., ale z drugiej strony - to dobry moment na ostateczne zakończenie kwestii politycznych. Uważam, że najlepszym rozwiązaniem byłoby połączenie debaty publicznej i podjęcie decyzji w sprawie przyjęcia wspólnej waluty z wyborami prezydenckimi" - powiedział Wojtyna w wywiadzie dla agencji ISB.

Samo referendum nie byłoby dobrym rozwiązaniem, bo mogłoby skutkować nie tylko bardzo niską frekwencją, ale także brakiem rzetelnej akcji informacyjnej. W efekcie mogłaby się powtórzyć sytuacja z Danii, gdzie wahania euro/dolara i powiązanej z euro korony w ostatnich tygodniach przed referendum istotnie osłabiły poparcie społeczne dla przystąpienia do eurolandu.

"Nie chciałbym, aby w ciągu dwóch tygodni przez referendum coś się działo ze złotym i w wyniku dużych wahań np. o 10 pkt proc., jak w Danii, całkowicie zmieniło się zdanie Polaków wobec wspólnej waluty. Dodatkowo kompleksowa akcja informacyjna, bo i kandydaci na prezydenta będą musieli odnieść się do tych kwestii w kampanii, silnie nagłośni problem euro i przy okazji na pewno obali wiele mitów, jak np. wzrost cen" - podsumował Wojtyna.

"Polsce nie uda się przyjąć euro w 2012 roku"

Wcześniej dziś szef klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej (PO) Zbigniew Chlebowski powiedział, że wszystko wskazuje na to, iż ze względu na skutki obecnego kryzysu finansowego i gospodarczego, Polsce nie uda się przyjąć euro w 2012 roku i wyznaczony przez rząd termin będzie musiał zostać przesunięty.

W ub. tygodniu goszczący w Polsce komisarz Unii Europejskiej ds. gospodarczo-walutowych, Joaquin Almunia powiedział, że obecna sytuacja na rynku walutowym nie sprzyja przyjmowaniu euro.

W połowie maja minister finansów Jacek Rostowski przyznał, że choć przyjęcie euro w 2012 r. jest realistyczne, to nie można wykluczyć, że kryzys doprowadzi do niewielkiego opóźnienia tego procesu. Wcześniej wiceminister finansów i pełnomocnik rządu ds. przyjęcia euro Ludwik Kotecki sugerował, że jeśli nastąpiłoby opóźnienie przyjęcia wspólnej waluty, to o 1 - 2 lata raczej niż o 57 lat.