Mimo wstrzymania inwestycji mieszkaniowych sytuacja w budownictwie jest lepsza niż w innych sektorach. Jednak maj może być pierwszym miesiącem, w którym produkcja budowlano-montażowa w skali roku się zmniejszy.
W maju ubiegłego roku tempo wzrostu w budownictwie było rekordowe i przekraczało 21 proc. W 2009 roku maj może być pierwszym miesiącem, w którym wartość robót budowlanych spadła.
– To będzie pierwszy miesiąc, w którym dynamika produkcji budowlano-montażowej jest ujemna. Będziemy jednak powoli wychodzić z tego dołka – prognozuje Witold Werner z Instytutu Rozwoju Miast.
Na pewno kryzys będzie głębszy w mieszkaniówce. Według ekspertów to jednak tylko 20–30 proc. całego sektora budownictwa.
– Zmniejszenie budownictwa mieszkaniowego o 25 proc. oznacza w praktyce spadek całego budownictwa o ok. 7 proc. – twierdzi Ryszard Kowalski, prezes Związku Pracodawców Producentów Materiałów dla Budownictwa.
– Załamanie w mieszkalnictwie widać po spadku liczby rozpoczynanych budów i wydawanych pozwoleń, ale nie jest to katastrofa. To nadal jest wyższy poziom niż trzy lata temu – mówi Lechosław Nykiel z Katedry Inwestycji i Nieruchomości Uniwersytetu Łódzkiego.
Zdecydowanie mniejsze są też inwestycje firm. Podobnie jak w mieszkaniówce inwestycje rozpoczęte są kontynuowane, ale nowych raczej nie ma. Mimo to miesięczna wartość robót budowlano-montażowych to nadal ok. 4–5 mld zł. Szacuje się, że w tej chwili firmy budowlane zatrudniające powyżej dziewięciu osób wykorzystują jedynie 73 proc. swoich mocy produkcyjnych. Jest szansa, by ten wskaźnik nie pogorszył się dramatycznie.
– Jeśli założyć spadek kosztów w budownictwie o 18 proc. przy jednoczesnej dewaluacji złotego w stosunku do euro o ok. 20 proc., to oznacza to wzrost możliwości finansowania budownictwa o ponad 40 proc. – twierdzi Ryszard Kowalski.
Problemem jest kapitał na wkład własny, bo środkami unijnymi nie można finansować całości inwestycji.
– Najważniejsze w obecnej sytuacji jest to, czy będziemy mieli tyle środków własnych, by wykorzystać w pełni unijne fundusze na infrastrukturę. Jeśli nie będzie z tym problemu, to budownictwo infrastrukturalne powinno nadal rosnąć, choć powoli – twierdzi Zofia Bolkowska z Wyższej Szkoła Zarządzania i Prawa.
– Kryzys w budownictwie na pewno nie będzie głęboki. Nie wiem, czy to już jest dno, czy ten stan potrwa jeszcze pół roku, ale nie będzie dużych spadków produkcji budowlanej – mówi Lechosław Nykiel.
W najbliższy czwartek 28 maja rozpocznie się Konferencja Przemysłu Materiałów Budowlanych. Przedstawiciele firm i eksperci mają dyskutować m.in. o wpływie kryzysu na firmy z branży budowlanej. Gazeta Prawna jest patronem konferencji.