Pomoc dla firm w czasie urlopów przestojowych może mieć zarówno charakter subwencji, jak i pożyczki; to "kwestia o charakterze technicznym" - uważa wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak.

Jego zdaniem, decyzja w sprawie formy pomocy w pewnej mierze należy do pracodawców tworzących Fundusz Pracy i Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych.

Pracodawcy skrytykowali w środę podczas obrad Komisji Trójstronnej propozycję rządu, żeby pieniądze na subsydiowanie zatrudnienia m.in. w ramach urlopów przestojowych pochodziły z Funduszu Pracy i miały charakter pożyczki. "W Komisji Trójstronnej proponowaliśmy, aby pieniądze dla przedsiębiorców pochodziły z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych i aby pomoc ta była bezzwrotna (...)" - powiedział Adam Ambrozik z Konfederacji Pracodawców Polskich (KPP).

Swoje niezadowolenie pracodawcy wyrazili w liście skierowanym do premiera. Do 20 kwietnia oczekują na odpowiedź rządu.

"A rząd powinien być instytucją bardziej usługową, a nie rozstrzygającą"

"Liczę na to, że na spotkaniu prezydium Komisji Trójstronnej 20 kwietnia ministrowie będą mogli się odnieść do opinii partnerów społecznych" - powiedział w środę dziennikarzom Pawlak.

Pytany przez PAP, czy pomoc w ramach urlopów przestojowych powinna mieć charakter subwencji czy pożyczki, odpowiedział, że to "kwestia o charakterze technicznym". "Mogą być pożyczki, może być pomoc bezzwrotna; to jest sprawa decyzji i uzgodnienia z partnerami społecznymi" - ocenił.

Wicepremier zwrócił uwagę, że pieniądze z Funduszu Pracy i Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych, z których pomoc byłaby ewentualnie udzielana, są wpłacane przez pracodawców i w pewnej mierze ta decyzja "należy do tych, którzy te fundusze tworzą". "A rząd powinien być instytucją bardziej usługową, a nie rozstrzygającą" - dodał.

Według Malinowskiego rząd proponuje, żeby 10-20 proc. tej subwencji było pokrywane przez pracodawców

Zauważył jednak, że "w przypadku pomocy o charakterze jednorazowym (bezzwrotnej - PAP), środków starczy na dużo krótszy czas i na mniejszą liczbę firm". Podkreślał, że ważny jest czas i szybkie przygotowanie rozwiązań na wypadek zmniejszania zatrudnienia przez firmy.

Prezydent Konfederacji Pracodawców Polskich (KPP) Andrzej Malinowski przedstawił dziennikarzom propozycje pracodawców. Zgodnie z nimi, jeżeli w związku z kryzysem przedsiębiorstwo obniża czas pracy o 50 proc. i o 50 proc. maleją zarobki, subwencjonowanie z Funduszu Pracy (pensji pracownika-PAP) wyniesie do 70 proc. zasiłku dla bezrobotnych.

Według Malinowskiego rząd proponuje, żeby 10-20 proc. tej subwencji było pokrywane przez pracodawców. "A równolegle dociera do nas informacja o dofinansowaniu z Funduszu Pracy, zbieranego przez polskich pracodawców, tzw. kredytów mieszkaniowych. To trzeba sobie wyjaśnić" - oburzał się szef KPP.

"W liście do pana premiera zobowiązaliśmy się do przedstawienia 17 kwietnia naszych wątpliwości"

"W liście do pana premiera zobowiązaliśmy się do przedstawienia 17 kwietnia naszych wątpliwości" - poinformował.

Malinowski uważa, że na pytanie "subwencja czy pożyczka" partnerzy społeczni muszą odpowiedzieć wraz z rządem. "Mamy równość wobec prawa, a jeżeli nie wszystkie przedsiębiorstwa będą mogły z tego skorzystać (z bezzwrotnej pomocy na subwencjonowanie zatrudnienia - PAP), i będzie problem z dostępem do środków, ktoś będzie czuł się poszkodowany. Musimy popatrzeć na to z punktu widzenia konstytucyjnego" - powiedział szef KPP.

Urlop przestojowy jest elementem tzw. pakietu antykryzysowego, zawierającego 13 punktów zmian w prawie pracy. W połowie marca dokument został podpisany przez szefów związków zawodowych i organizacji pracodawców. Przewiduje on subwencjonowanie zatrudnienia w przedsiębiorstwach, które ucierpiały na skutek kryzysu. Urlop przestojowy - to sytuacja, gdy w związku z mniejszą liczbą zamówień w przedsiębiorstwie, pracownik nie pracuje w pełnym wymiarze godzin i otrzymuje mniejsze wynagrodzenie.