W porównaniu z innymi krajami Polska ma szansę wyjść z okresu spowolnienia gospodarczego "obronną ręką" - ocenia b. prezes NBP prof. Leszek Balcerowicz, wskazując na konieczność kreowania takiej strategii gospodarczej kraju, by nie zaprzepaścić lepszej niż w innych państwach sytuacji.

"Rzeczywiście jest tak, że Polska - według obecnych przewidywań - ma należeć do elitarnej grupy krajów, które mają nie wpaść w recesję. To około dziesięciu państw - Chiny, Indie, Pakistan, Chile, Izrael i kilka innych" - mówił w środę prof. Balcerowicz podczas inauguracji Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.

"Możemy się spodziewać, że stosunkowo obronną ręką wyjdziemy z tego światowego spowolnienia, w porównaniu z innymi krajami" - ocenił b. prezes NBP, wskazując, że składa się na to kilka czynników - m.in. mniejszy niż gdzie indziej wstrząs wywołany zapaścią w eksporcie, bardziej odpowiedzialna polityka fiskalna niż np. na Węgrzech oraz mniejsza niż np. w krajach nadbałtyckich ekspansja kredytów, także tych mieszkaniowych w walutach obcych.

W ocenie Balcerowicza, obecny kryzys to prawdopodobnie "najpoważniejsza recesja gospodarcza świata rozwiniętego i w konsekwencji całej globalnej gospodarki po II wojnie światowej". Nieodpowiedzialnym nazwał jednak porównywanie jej z wielką depresją gospodarczą w USA w latach 30. ubiegłego wieku.

"Wówczas gospodarka amerykańska skurczyła się o 30 proc., a teraz przewiduje się, że może się skurczyć o 3 proc." - powiedział profesor. Przestrzegał przed błędnymi diagnozami przyczyn kryzysu, które - jak mówił - mogą prowadzić do błędnych terapii.

"Dość powszechnie się twierdzi, że ten kryzys jest wyrazem załamania się wolnorynkowego kapitalizmu"

"Dość powszechnie się twierdzi, że ten kryzys jest wyrazem załamania się wolnorynkowego kapitalizmu. Bliższa analiza pokazuje, że istotne przyczyny w USA i niektórych innych państwach Zachodu to była nieodpowiedzialna polityka gospodarcza - zbyt niskie stopy procentowe utrzymywane w USA w 2001 r. czy polityczne naciski na to, by udzielać kredytów osobom, które nie miały wiarygodności kredytowej" - wskazał.

Za błędną Balcerowicz uznał także politykę prowadzoną wcześniej np. w Wielkiej Brytanii, Irlandii czy Hiszpanii, gdzie ulgi podatkowe stymulowały popyt na mieszkania - rosły ceny nieruchomości i liczba kredytów.

"Ulgi podatkowe stymulują ponad miarę kredyt (...). Pobudzają, a pobudzanie to wciskanie pedału gazu w samochodzie, który już zjeżdża z górki. To bardzo nierozsądne postępowanie, bo grozi wypadkiem" - przestrzegł.

Za jeden z kluczowych elementów polityki gospodarczej prof. Balcerowicz uznał powściągliwość w zapożyczaniu się i ograniczanie długu publicznego. Przypomniał, że obecnie za nowo zaciągane długi Węgry płacą 11 proc., Polska 6 proc., a USA 2 proc. By Polska płaciła mniej, musi mieć zdrowe finanse i mniejszy deficyt.

Wyzwania dla europejskiej gospodarki i sposoby walki z kryzysem to wiodące tematy Europejskiego Kongresu Gospodarczego

"Niektórzy mówią - skoro mamy już deficyt, bo mamy, to nieważne, czy on będzie większy. Jaka jest w tym logika? Skoro mamy już grypę, to nieważne, czy będziemy mieli zapalenie płuc. Na tym poziomie prowadzona jest debata publiczna przez część jej uczestników w Polsce" - ocenił profesor.

Za najważniejsze elementy strategii antykryzysowej uznał - na poziomie globalnym - obronę światowego wolnego handlu, na poziomie europejskim - obronę jednolitego, wolnego unijnego rynku, a krajowym - tworzenie dobrych warunków gospodarowania - dobrego prawa, zdrowych finansów, niskiego długu publicznego oraz wypieranie własności państwowej z gospodarki przez prywatyzację i likwidację monopoli. Opowiedział się też za upowszechnianiem partnerstwa publiczno-prywatnego.

Wyzwania dla europejskiej gospodarki i sposoby walki z kryzysem to wiodące tematy Europejskiego Kongresu Gospodarczego, rozpoczętego w środę w Katowicach. Podczas trzech dni obrad ok. 3 tys. uczestników weźmie udział w kilkudziesięciu dyskusjach na temat sytuacji wielu branż gospodarki, a także zdrowia, edukacji itp.