Syndycy, którzy zarządzają majątkiem upadających firm, nie uwzględniają cen rynkowych przy zlecaniu rzeczoznawcom wycen majątkowych. Często składają też zlecenia u osób powiązanych z nimi rodzinnie lub zawodowo. Takie wnioski płyną z raportu NIK.
ANALIZA
Obowiązująca ustawa z 28 lutego 2003 r. Prawo upadłościowe i naprawcze (Dz.U. nr 60, poz. 535 z późn. zm.) nie określa zasad dokonywania przez syndyków wyboru wykonawców usług świadczonych na rzecz masy upadłościowej bankrutujących przedsiębiorców. Niewystarczające rygory ustawowe prowadzą w praktyce do sytuacji patologicznych. Syndycy nie liczą się z oferowanymi na rynku cenami przy wyborze rzeczoznawców majątkowych, kancelarii udzielających im pomocy prawnej, a także przy archiwizacji dokumentacji upadłościowej. Takie wnioski płyną z raportu Najwyższej Izby Kontroli, która skontrolowała prowadzone postępowania upadłościowe. Z raportu wynika również, że syndycy wybierają oferty osób powiązanych z nimi rodzinnie lub zawodowo. Praktyki takie nie są co prawda zakazane przez prawo, ale mają wpływ na koszty postępowań upadłościowych - alarmują inspektorzy NIK.
Przepisy prawa upadłościowego i naprawczego wymagają, aby syndycy zlecający określone czynności rzeczoznawcom uzyskali zezwolenie sędziego komisarza. Ma to uniemożliwić powierzanie zleceń członkom rodziny lub znajomym syndyka. Tak się jednak nie dzieje.
- Wprowadzenie wymogów w postaci przeprowadzania konkursów czy przetargów byłoby zwiększeniem zbędnego formalizmu. Czynności te są z pewnością czasochłonne, nie dają natomiast żadnych gwarancji, że przyniosą znaczące korzyści dla masy upadłości - uważa Cezary Zalewski, sędzia-komisarz.
Pogląd ten podziela dr Tomasz Chilarski z Kancelarii Domański, Zakrzewski, Palinka.
- Nadzór sędziego komisarza nad zlecaniem przez syndyków czynności jest instrumentem wystarczająco chroniącym interesy wierzycieli - dodaje dr Tomasz Chilarski.
Syndyk Włodzimierz Amborski uważa, że firmę, która będzie obsługiwała masę upadłego przedsiębiorcy, należy wybierać, biorąc pod uwagę oferowaną cenę i jakość usług. Zasady wyboru wykonawców powinny być przejrzyste. Jego zdaniem zasadne byłoby wprowadzenie zakazu zlecania ma jątkowych wycen członkom rodziny lub znajomym.
Syndycy prowadzą średnio po pięć postępowań jednocześnie, a w skrajnym przypadku nawet 17 postępowań. Zdaniem Najwyższej Izby Kontroli taka praktyka jest przejawem upadłościowej patologii. Rzeczą niezbędną jest, zdaniem inspektorów, wprowadzenie przepisów ustawowych, które wyeliminują wynikające z tego faktu opóźnienia. Syndyk prowadzący postępowanie upadłościowe jednego czy dwu przedsiębiorstw byłby z pewnością skuteczniejszy i sprawniejszy od tego, który prowadzi kilkanaście spraw upadłościowych.
Nie wszyscy jednak zgadzają się z takim wnioskiem. Sędzia Cezary Zalewski tłumaczy, że większość postępowań nie jest tak czasochłonna, by syndyk z dużym doświadczeniem, stale zajmujący się postępowaniami upadłościowymi, nie był w stanie prawidłowo i terminowo wykonywać swoich czynności.
Dziś możliwe jest na przykład zastosowanie kary finansowej czy też odwołanie niesolidnego syndyka z funkcji. W praktyce tego rodzaju przypadki zdarzają się sporadycznie.
Zdaniem syndyków ograniczenie liczby prowadzonych przez nich postępowań spowoduje drastyczny spadek zarobków syndyka.
- Jedno postępowanie upadłościowe trwa około roku, a wynagrodzenie z niego po odliczeniu podatków i opłat na obowiązkowe ubezpieczenie OC wynosi około 1,2 tys. zł. - mówi Krzysztof Popiel, prezes Ogólnopolskiej Federacji Stowarzyszeń Syndyków i Likwidatorów.
Zgodnie z ustawą z 15 czerwca 2007 r. o licencji syndyka (Dz.U. nr 123, poz. 850), syndyk otrzymuje wynagrodzenie za prowadzenie postępowania upadłościowego w wysokości 3 proc. wartości masy upadłościowej.
OPINIA
Bartosz Gąsior
wspólnik Kancelarii Prawniczej Koprowski Gąsior Gierzyńska & Partnerzy w Gdańsku
Racjonalizowanie kosztów postępowań to postulat wysoce zasadny, o ile nie będzie odbywał się kosztem jakości usług. W obecnym stanie prawnym istnieją środki pozwalające wpływać na opieszałe bądź noszące znamiona nierzetelności działania syndyka. Wspomnieć tu należy o możliwości zastosowania odpowiedzialności finansowej, aż po odwołanie syndyka. Poddać zatem należy pod rozwagę zasadność limitowania syndykom liczby postępowań z ich uczestnictwem, gdy nie będzie temu towarzyszyła dbałość ustawodawcy o obsługę tych postępowań upadłościowych, z którymi będziemy mieć do czynienia za jakiś czas.
Pozostało
94%
treści
Reklama
Reklama