Wpadający znienacka inspektorzy skarbówki, setki pieczątek, podpisów i ten strach przed likwidacją dopiero co założonej firmy w razie pierwszego potknięcia. To niestety szara rzeczywistość, z którą muszą się zmagać codziennie młodzi przedsiębiorcy.
Dobrze, że politycy zaczęli wreszcie myśleć podobnymi kategoriami co właściciele firm. Takie przynajmniej symptomy można dostrzec w kolejnej nowelizacji ustawy o swobodzie działalności gospodarczej. Rząd deklaruje ucywilizowanie kontroli w firmach, rejestrację działalności gospodarczej w jednym okienku, a za trzy lata wystarczy internet. W naszych warunkach jest to krok milowy. Ale przecież takie rozwiązania funkcjonują już od wielu lat i w Unii, w Ameryce. Dlaczego nie można było ułatwić życia przedsiębiorcom wcześniej? Ale oczywiście, lepiej późno niż wcale.