Szybki napływ imigrantów w znacznym stopniu odbił się na spójności społeczeństwa brytyjskiego i bez zwiększenia funduszy rządowych napięcia te mogą się nasilić - ostrzegają brytyjscy posłowie w opublikowanym w środę raporcie.

"Rząd musi podjąć natychmiastowe działania w odpowiedzi na społeczne obawy związane z imigracją oraz rozładować napięcia, zanim doprowadzą do niepokojów" - napisała Komisja ds. Społeczności i Samorządów Lokalnych Izby Gmin.

Komisja podkreśliła, że wielu imigrantów wnosi znaczący wkład w życie lokalnych społeczności, np. pracując w służbie zdrowia. W związku z tempem i skalą imigracji istnieje jednak "znaczna obawa społeczna", której "nie można po prostu odrzucić jako przejawu rasizmu i ksenofobii".

W raporcie napisano, że mieszkańcy wyrażają zaniepokojenie z powodu przepełnienia lokali, wzrostu antyspołecznych zachowań i przeciążenia sektora usług lokalnych.

"Samo tempo zmian, które zaszły w niektórych miejscach, nasiliło społeczne obawy związane z imigracją do takiego stopnia, że imigracja stała się największą troską społeczną w Wielkiej Brytanii, większą niż przestępczość i terroryzm" - napisano w raporcie.

Według dokumentu, imigracja zwiększyła obciążenie takich usług jak szkolnictwo, opieka społeczna, nauczanie angielskiego, utrzymywanie porządku i opieka zdrowotna, a problem zaostrza brak wystarczających funduszy rządowych.

Imigranci są niesłusznie traktowani priorytetowo

Stałe niedofinansowanie podniesie napięcia, albowiem - jak podkreślono - "większość mieszkańców Wielkiej Brytanii" uważa, że niektóre grupy, a zwłaszcza imigranci, są niesłusznie traktowani priorytetowo przez służby publiczne.

Rząd brytyjski zamierza utworzyć przejściowy fundusz mający wspomagać sektor lokalnych usług publicznych, finansowany z opłat od wniosków składanych przez imigrantów. Według komisji, która powołuje się na doniesienia prasowe, nie przekroczy on jednak 15 mln funtów, co jest "kroplą w morzu", bo stanowi zaledwie 0,001 proc. wydatków samorządowych w latach 2005-2006.