Rynek kontraktów terminowych pozwala zarabiać, gdy na giełdzie panują spadki. Inwestorzy muszą jednak pamiętać o wysokim ryzyku i uwzględniać je w konstruowaniu portfela inwestycyjnego.
Niektórym inwestorom, zwłaszcza z małym doświadczeniem, kontrakty terminowe kojarzą się z szybkimi i wysokim zyskami, możliwymi do osiągnięcia zarówno podczas spadku, jak i wzrostu indeksów giełdowych. U innych tzw. futuresy są synonimem wysokiego ryzyka, spekulacji, a nawet hazardu. Statystyki wskazują, że bliższa prawdy jest druga teza - według różnych szacunków, aż 70-90 proc. grających na rynku kontraktów terminowych przegrywa. W większości przypadków inwestorzy tracą cały zainwestowany kapitał w około pół roku. Aby nie przekonać się na własnej skórze o prawdziwości statystyk, należy poznać mechanizm działania kontraktów terminowych. Jak przekonują eksperci, tylko przemyślane i rozsądne inwestowanie na tym rynku może prowadzić do długoterminowego i systematycznego wzrostu kapitału. W czasie gdy na giełdzie panują spadki, taka alternatywa zyskuje na atrakcyjności.

Zakłady o przyszłość

Zgodnie z najprostszą definicją, kontrakty terminowe to umowy-zakłady, w których (na określonych warunkach) kupujący zobowiązuje się do kupna w przyszłości określonego towaru, zwanego instrumentem bazowym. Sprzedający obliguje się natomiast do sprzedaży określonego w kontrakcie instrumentu bazowego. Instrumentami bazowymi mogą być akcje, waluty, indeksy giełdowe, a właściwie dowolne wartości ekonomiczne, które można wyliczyć w sposób niebudzący wątpliwości. Kontrakty terminowe typu financial futures, do których należy np. kontrakt na WIG20 (jest najbardziej popularnym instrumentem finansowym na warszawskim parkiecie), nie opiewają na towar fizyczny, lecz na waluty, papiery wartościowe, depozyty bankowe o stałym oprocentowaniu oraz indeksy giełdowe. Przykład: kupujący (zwany zajmującym długą pozycję) kontrakt terminowy na WIG20 może go sprzedać po aktualnej cenie rynkowej nie później niż w dniu wygaśnięcia kontraktu. Jeśli tego nie zrobi, jego kontrakt zostanie zrealizowany, czyli zamknięty po kursie rozliczeniowym opartym na wartości indeksu w dniu wygaśnięcia. Natomiast gdy kontrakt sprzedajemy (zajmując krótką pozycję), możemy go odkupić po aktualnej cenie rynkowej najpóźniej w dniu wygaśnięcia kontraktu. Dzięki temu bieżąca wycena kontraktu podąża w ślad za poziomem indeksu. W praktyce inwestorzy giełdowi najczęściej nie czekają do momentu wygaśnięcia nabytych lub sprzedanych kontraktów, a więc nie pozostają w pozycji otwartej, ale - jak to się określa w języku giełdowym - zamykają pozycję. Oznacza to, że zawierają transakcję odwrotną do pierwotnej. Czyli jeśli wcześniej kupili kontrakt, to zamykają pozycję wtedy, gdy go sprzedają (przed terminem wygaśnięcia). Natomiast jeśli wcześniej kontrakt sprzedali, to zamknięcie pozycji następuje w momencie ponownego kupna.
Transakcje terminowe stworzono w celu ograniczania ryzyka. Początkowo stosowano je na giełdach towarowych przy sprzedaży płodów rolnych, które pełniły rolę instrumentów bazowych. Sprzedając wcześniej, po ustalonej z góry cenie, producent zboża zabezpieczał się przed ruchami cen, bowiem był przekonany, że cena jego towaru spadnie. Natomiast kupujący zboże na termin zakładał, że cena w przyszłości wzrośnie, dlatego zawierał transakcję terminową (chcąc się przed tym zabezpieczyć). W ostatecznym rozrachunku zysk osiągał - tak jak i teraz - ten, którego przewidywania były słuszne.

Zyski i straty wyższe niż wkład

Cechą charakterystyczną rynku kontraktów terminowych jest tzw. efekt dźwigni. Polega on na tym, że zysk lub strata liczone są od całkowitej wartości kontraktu, podczas gdy zaangażowany kapitał stanowi jedynie jego niewielki procent. Jest tak dlatego, że w krótkim okresie duże zmiany indeksu (np. o kilkadziesiąt procent) są mało prawdopodobne i Krajowy Depozyt Papierów Wartościowych wymaga, by inwestor, zamiast całej wartości kontraktu, wpłacił jedynie zabezpieczenie w wysokości kilku bądź kilkunastu procent tej wartości. Depozyt zabezpieczający wynosi zatem około 1000 zł, zamiast np. 10 tys. zł.
Dla przykładu, w przypadku kontraktów terminowych na WIG20 1 punkt indeksu odpowiada 10 zł (tzw. mnożnik). Jeśli inwestor kupił kontrakt terminowy po cenie 1000 punktów (czyli o wartości 10 tys. zł), a później sprzedał, gdy wycena indeksu wynosiła 1100 punktów (kontrakt wart był wtedy 11 tys. zł), zarobił w tym czasie na swojej inwestycji 1 tys. zł. Jeśli w tym samym czasie inny inwestor sprzedał kontrakt po cenie 1000 punktów, a następnie odkupił go po cenie 1100 punktów, stracił na swojej inwestycji 1000 zł. Gdyby indeks zamiast wzrosnąć spadł do 900 punktów, 1000 zł zyskałby inwestor, który na początku kontrakt sprzedał (czyli zajmujący krótką pozycję).
Inwestując w kontrakt terminowy, przy prawidłowej ocenie zachowania się rynku, kupujący lub sprzedający kontrakt zyskuje kilkakrotnie więcej niż inwestując te same pieniądze w sam instrument bazowy. Jeśli jednak mylił się w przewidywaniach, zwielokrotnione są jego straty. Widać więc wyraźnie, że inwestowanie w kontrakty terminowe jest obarczone znacznie większym ryzykiem niż gra na akcjach. Dlatego eksperci zalecają używanie tego instrumentu jedynie jako część portfela inwestycyjnego (z reguły nie powinien przekraczać 10 proc. ogółu inwestowanych kwot).

Jak zacząć grać na kontraktach

Aby grać na rynku kontraktów terminowych, tak jak w przypadku akcji musimy podpisać z biurem maklerskim umowę o świadczenie usług brokerskich w publicznym obrocie kontraktami terminowymi i otworzyć rachunek inwestycyjny. Różnicą w stosunku do rynku akcji jest to, że aby móc wykonywać operacje na rynku kontraktów terminowych, każdy uczestnik rynku musi mieć tzw. Numer Identyfikacji Klienta (w skrócie NIK), nadawany przez Krajowy Depozyt Papierów Wartościowych. Aby uzyskać NIK, należy za pośrednictwem domu maklerskiego złożyć wniosek do KDPW. Rozpatrzenie wniosku i przyznanie numeru trwa od jednego do dwóch tygodni. Posiadając NIK, można otworzyć rachunek praw pochodnych. Jest to rachunek prowadzony równolegle do rachunku papierów wartościowych. Trzeba wpłacić depozyt zabezpieczający (nazywany inaczej początkowym), gdyż musi być wpłacony na początku transakcji otwierając pozycję. Oprócz tego jest jeszcze depozyt utrzymania, który stanowi wielkość, poniżej której nie mogą spaść środki z tytułu strat na transakcji.
Obrót kontraktami terminowymi odbywa się w systemie notowań ciągłych (od poniedziałku do piątku w godzinach 9.00 - 16.30). Inwestorzy mogą składać zlecenia kupna i sprzedaży, w których muszą określić kurs, po którym chcą dokonać transakcji tzw. zlecenia z limitem ceny.
SŁOWNIK PODSTAWOWYCH TERMINÓW
CENA TERMINOWA - cena uzgodniona w kontrakcie terminowym, która ma obowiązywać strony umowy w uzgodnionym terminie w przyszłości
DATA ROZLICZENIA LUB TERMIN WYKONANIA - dzień, w którym strony zobowiązane są rozliczyć transakcję (w praktyce dzień wygaśnięcia kontraktu)
INSTRUMENT BAZOWY - wielkość, która ma bezpośredni wpływ na wycenę instrumentu pochodnego, np. kontraktu terminowego. Dla kontraktów terminowych na WIG20 instrumentem bazowym jest wartość tego indeksu
KUPNO KONTRAKTU - transakcja, poprzez którą gracz obstawia wzrosty notowań instrumentu bazowego. Do czasu sprzedaży kontraktu (zamknięcia pozycji) inwestor zajmuje wtedy tzw. długą pozycję.
SPRZEDAŻ KONTRAKTU - transakcja, poprzez którą gracz obstawia spadki notowań instrumentu bazowego. Do czasu sprzedaży kontraktu (zamknięcia pozycji) inwestor zajmuje tzw. krótką pozycję.
MNOŻNIK - jest wartością określającą ilość instrumentu podstawowego, na który jest wystawiony kontrakt. Pozwala przeliczać kurs kontraktów (wyrażony w punktach) na wartość kontraktu (w złotych).