Po wakacjach czeka nas szok cenowy. Jak prognozują analitycy, żywność do października zdrożeje średnio o ponad 10 proc.. Największe podwyżki obejmą podstawę polskiej diety – pieczywo oraz mięso wieprzowe, najmniejsze - mleko, przetwory mleczne oraz warzywa i owoce. To wina suszy w Polsce oraz gorszych światowych zbiorów kukurydzy i soi – głównego składnika pasz dla zwierząt.
Za jesienny skok cen żywności w Polsce odpowiada przede wszystkim susza, która dotknęła w ostatnich tygodniach sporą część kraju, w tym przede wszystkim obszar województwa pomorskiego i Wielkopolski. Według Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej tegoroczne zbiory będą o 10 proc. mniejsze niż w 2007 roku. Co najgorsze, największe straty obejmą zboża najlepsze – głównie pszenicę konsumpcyjną. A to oznacza podwyżkę cen chleba – według danych z dużych sieci sprzedaży od listopada 2007 do końca kwietnia 2008 jego cena wzrosła o 20 proc. Do października tego roku należy się spodziewać podobnego wzrostu, co oznacza iż lepsze gatunki chleba „przebiją” barierę 4 zł za 1 kg.
Analitycy przewidują za to duży wzrost ceny wieprzowiny i wędlin oraz oleju.
- Takiego załamania w hodowli trzody chlewnej nie było od 25 lat. Pogłowie świń zmniejszyło się o 2,5 mln sztuk – z 18 mln do 15,5 mln. W dodatku mięsa nie ma skąd importować – w Zachodniej Europie też są wysokie ceny. Przyczyna takiej sytuacji jest przede wszystkim duży wzrost cen pasz – ceny zbóż paszowych praktycznie się podwoiły w ciągu ostatnich dwóch lat, a ceny skupu nie wzrosły w sposób, który zapewniłby opłacalność hodowli. Nie można oczywiście oczekiwać, że takie załamanie nie odbije się w istotny sposób na cenach konsumenta – twierdzi prof. Małkowski. Ceny wieprzowiny, według analityków wzrosną do października o kilkanaście procent, co przełoży się na wzrost cen wędlin i przetworów; prawdopodobnie za świąteczną szynkę lepszego gatunku zapłacimy nawet o 20 proc. więcej niż w czerwcu.
Drożeje i będzie drożeć także olej. - W 2008 r. i latach następnych przewiduje się utrzymanie trendu wzrostowego w konsumpcji tłuszczów roślinnych, głównie w wyniku dalszego wzrostu ich zużycia w przemyśle spożywczym i gastronomii - pisze dr Ewa Rosiak z IERiGŻ w analizie dotyczącej rynku rzepaku.
Cena oleju uniwersalnego, najpopularniejszego oleju trafiającego do polskich gospodarstw domowych od końca października 2007 do końca kwietnia 2008 wzrosła o 50 proc.! Trend wzrostowy utrzyma się do końca roku i jest prawdopodobne, że w sieciach handlowych za olej uniwersalny zapłacimy przed Świętami powyżej 6 zł za butelkę.
Jesień nie przyniesie również dużego spadku cen warzyw i owoców. - Co miało stać się złego w tym segmencie rynku już się stało – susza poczyniła takie szkody, że nawet dłuższy okres nawet najlepszej pogody ich nie wyrówna. Może tylko zmniejszyć straty i ceny ustabilizują się, ale na wysokim poziomie – twierdzi prof. Jan Małkowski z IERiGŻ.
Stosunkowo najniższe będą ceny ziemniaków, ale portfelom Polaków wiele to nie pomoże – jemy od kilku lat mniej ziemniaków. W sezonie 2002/2003 w Polsce sprzedano 1928 tys. ton tego najpopularniejszego warzywa, podczas gdy w sezonie 2008/2009 zostanie sprzedanych 1660 tys. ton.
Według analityków branży rolnej, podobnie stanie się z cenami masła, mleka i przetworów mlecznych. Masło, które w okresie od końca października 2007 do końca kwietnia 2008 zdrożało o 25 proc., ma już szczyt podwyżek za sobą. Ceny ustabilizuje import, ale pozostaną one na obecnym wysokim poziomie. Warto wspomnieć, że Instytut Ekonomiki Rolnictwa przewidywał w swojej majowej analizie, iż spożycie masła zmniejszy się z 4,3 kg rocznie w 2006 roku na statystycznego Polaka do 4,1 lub 4 kg w roku 2008. Polacy będą też pić mniej mleka. Jego spożycie już spadło od 2 proc w zeszłym roku i wyniosło 173 l rocznie na osobę.
Według analityków, wzrost cen na polskim rynku poza przyczynami lokalnymi, jak susza czy załamanie w hodowli trzody chlewnej czy wzrost cen spowodowany programem produkcji biopaliw ma też przyczyny globalne. Jedną z nich jest spekulacja – według gazety „Asian Times” tylko w Azji w ciągu ostatnich 6 miesięcy w operacje na rynku żywności, znacznie podwyższające jej ceny zaangażowane zostało około 40 mld dolarów z środków funduszy inwestycyjnych. Jak pisze „Guardian” spekulacja na rynkach żywnościowych na wielką skalę rozwija się także w Europie Zachodniej i w USA, gdzie działają głównie fundusze hedgingowe „usiłujące odbić sobie środki stracone na rynku nieruchomości, a zwłaszcza na rynku subprime”. Gazeta ocenia iż w spekulacje na rynku żywności w ciągu ostatnich kilku miesięcy zostały zaangażowane kapitały o wartości „nawet 100 mld dolarów.”
Po ryżu, którego ceny poszybowały w ciągu ostatniego roku ponad trzykrotnie przyszedł czas na ceny mięsa. Te szybują się w górę z powodu rekordowych stawek kukurydzy i soi, podstawowych składników do produkcji pasz dla zwierząt hodowlanych.
Na początku tygodnia kukurydza w dostawach na grudzień wzrosła na giełdzie w Chicago (CBOT) do prawie 8 dolarów za buszel (35,238 litra), a soja do 15,45 dol, zbliżając się do rekordowych notowań z 3 marca, kiedy światowy kryzys żywnościowy wybuchł ze zdwojoną siłą.
Oba surowce rolne drożeją, bo w Ameryce, która jest ich największym na świecie producentem i eksporterem tych roślin, tegoroczne zbiory będą najgorsze od 1996 roku. Trwające od sześciu tygodni deszcze podtopiły w środkowej części Stanów Zjednoczonych miliony akrów ziemi. Departamentu Rolnictwa USA ocenia, że w dobrej kondycji jest tylko 57 proc. upraw kukurydzy.
Organizacja Narodów Zjednoczonych do Spraw Wyżywienia i Rolnictwa, FAO ostrzegła, że wyższe koszty pasz hodowlanych, rosnący popyt i coraz większe problemy z podażą przyczyniają się do wzrostu cen detalicznych mięsa. Już obecnie w Chicago, ceny żywca z dostawą na kwiecień 2009 roku – kontrakt podstawowy - podskoczyły do 115,5 centów za funt (0, 4536 kg), najwyższego poziomu w dotychczasowej historii w USA. Także żywiec w dostawie natychmiastowej osiągnął rekordowy pułap 96,075 centów.
W okresie minionych sześciu miesięcy ceny mięsa wzrosły na świecie średnio o 15 proc., wobec zaledwie 5-proc. w poprzednim półroczu – ocenia FAO. Eksperci są zgodni, ze podwyżki cen mięsa najbardziej odczują zasobne kraje, m.in. państwa europejskie oraz USA. W krajach biednych podstawę wyżywieniem stanowią produkty wyrabiane z pszenicy i ryżu, które podrożały już w zeszłym roku.
W zeszłym tygodniu Japonia podniosła minimalną cenę wieprzowiny o 5,3 proc. do 400 jenów (3,74 dolarów) za kg, czyli do najwyższego poziomu od 20 lat. Wołowina podskoczyła o 3,2 proc. do 815 jenów, najbardziej od 12 lat.