Wystarczy odkładać kilkaset złotych miesięcznie, aby zapewnić sobie prywatną wcześniejszą emeryturę i zrezygnować z pracy przed osiągnięciem wieku emerytalnego.
Projekt nowelizacji ustawy o emeryturach pomostowych zakłada, że prawo do wcześniejszej emerytury stracą m.in. nauczyciele, aktorzy, dziennikarze i pracownicy Najwyższej Izby Kontroli.
Z szacunków wynika, że wprowadzenie tych przepisów spowoduje, że grupa osób uprawnionych do wcześniejszych emerytur skurczy się z ponad miliona do ok. 130 tys. Obecnie prawo do wcześniejszej emerytury mają też m.in. górnicy, hutnicy, policjanci czy wojskowi.
Wiek emerytalny wynosi obecnie w Polsce 60 lat w przypadku kobiet i 65 lat dla mężczyzn. Tylko do końca tego roku prawo do wcześniejszej emerytury mają kobiety, które ukończyły 55 lat i przepracowały przynajmniej 30 lat, oraz mężczyźni, którzy ukończyli 60 lat i przepracowali przynajmniej 35 lat.
Wcześniejsze przejście na emeryturę powoduje istotny spadek świadczeń emerytalnych z uwagi na krótszy czas płacenia składek. Przykładowo, mężczyzna zarabiający 3 tys. zł brutto miesięcznie, który kończy 65 lat, otrzyma świadczenie w kwocie ok. 1930 zł. Jeżeli jednak miałby 60 lat i zdecydował się przejść na emeryturę wcześniejszą, to wartość świadczenia spada do ok. 1280 zł.
Expander wyliczył, że dzięki regularnemu oszczędzaniu można kilka lat przed osiągnięciem wieku emerytalnego po prostu zrezygnować z pracy, korzystając ze zgromadzonych wcześniej środków, a zatem zrobić sobie samemu wcześniejszą emeryturę. Zgromadzone oszczędności muszą wystarczyć po pierwsze na wypłatę świadczenia do czasu osiągnięcia wieku emerytalnego, a po drugie na pokrycie ubytku w wysokości faktycznej emerytury z uwagi na krótszy czas odprowadzania składek emerytalnych.
Mężczyzna, który w wieku 60 lat planuje zrezygnować z pracy, w zależności od długości okresu oszczędzania oraz sposobu inwestowania pieniędzy, musi odkładać co miesiąc od 337 zł do 1399 zł - wynika z szacunków Expandera. Kwota ta jest tym wyższa, im krótszy czas oszczędzania i im bezpieczniejszy sposób lokowania środków. Suma 337 zł co miesiąc wystarczy w przypadku okresu 20-letniego i przeciętnej, zakładanej stopy zwrotu na poziomie 10 proc. rocznie (taką przyjmuje się np. dla funduszy zrównoważonych). W przypadku skrócenia czasu oszczędzania do 15 lat i zmniejszenia przeciętnej stopy do 8 proc. (taką przyjmuje się np. dla funduszy stabilnego wzrostu), kwota, jaką trzeba odkładać co miesiąc, rośnie do 665 zł. Maksymalna stawka, czyli 1399 zł, powstaje w przypadku, gdy czas oszczędzania skraca się do 10 lat, a stopa zwrotu spada do 5 proc. (najbezpieczniejsze lokaty).