Czy zmiana przepisów prawa bankowego, która umożliwi dostęp prokuratorów do firmowych kont bankowych osób prowadzących działalność gospodarczą, narusza swobody obywatelskie?
- Tak, w mojej ocenie jest to naruszenie. Proponowana zmiana przepisów prawa bankowego nie jest dobrym pomysłem. Na kontach bakowych są dane osobowe i ich ochrona powinna być ścisła. Dostęp do takich informacji powinien być możliwy, ale dopiero po uzyskaniu zgody sądu. Rozumiem, że w niektórych przypadkach taki dostęp do informacji na kontach bankowych jest konieczny. Jednak należy zaznaczyć, że są to wyjątki i dlatego takie informacje nie mogą być dostępne w każdym przypadku.
• Czy zmiany te mogą w konsekwencji okazać się niezgodne z konstytucją?
- Są przypadki, gdy pewne swobody obywatelskie można ograniczać. Nie wiem jednak, czy ułatwienie dostępu do informacji na kontach bankowych jest koniecznym ograniczeniem swobód w demokratycznym państwie prawa. Takie przypadki powinny być dobrze uzasadnione, a w tej sytuacji jest wiele wątpliwości, czy zasady demokratycznego państwa nie będą w ten sposób naruszone.
Istnieje też ryzyko, że po tym wyłomie nastąpi dalsze ograniczenie tajemnicy. I wówczas podobne przepisy mogłyby objąć nie tylko osoby, które prowadzą działalność gospodarczą, ale także pozostałych obywateli. Zwolennicy takich rozwiązań mogliby użyć argumentów, że pozostali obywatele też mogą posiadać na kontach indywidualnych środki pozyskane nielegalnie.
• Bywa, że prokuratura musi szybko działać. W takiej sytuacji czekanie na zgodę sądu może odbić się na skuteczności pracy prokuratury?
- Sądy powinny wydawać takie zgody w trybie nadzwyczajnym. Nie powinno to trwać dłużej niż np. zgoda na tymczasowe aresztowanie. Jednak nie należy odstępować od decyzji sądu w takich sprawach. Pominięcie zgody sądu mogłoby mieć daleko idące konsekwencje. Jeżeli prokurator miałby wgląd w dane na kontach bez zgody sądu, a zainteresowany odwoływałby się do sądu od postanowienia prokuratora, to bez względu na to, co później postanowiłby sąd, prokurator i tak miałby już dużą wiedzę o rachunku bankowym osoby podejrzanej.
• PIOTR WINCZOREK,
profesor Uniwersytetu Warszawskiego