W najbliższych miesiącach inflacja wzrośnie, a tempo wzrostu cen zwolni dopiero jesienią. Według MF w kwietniu inflacja wyniosła 4,1 proc., czyli tyle samo co w marcu.
W kwietniu inflacja pozostała stabilna, choć nadal wyraźnie ponad celem wyznaczonym przez Radę Polityki Pieniężnej.
- Inflacja spowolniła, ponieważ wolniej rosły ceny żywności i kosztów transportu - mówi Piotr Bielski z Banku Zachodniego WBK.
- Do tego dołożyła się przerwa w podwyżkach cen kontrolowanych - dodaje Mateusz Szczurek z ING Banku.
Gdy GUS będzie w połowie maja podawał inflację za kwiecień, ekonomiści będą zwracać uwagę m.in. na kategorię ceny żywności, a także odzież i obuwie - w marcu po raz pierwszy od wielu miesięcy ceny w tej kategorii wzrosły.
- Trudno wskazać przyczyny takiego zjawiska po jednym miesiącu. To mogło być odreagowanie bardzo silnych spadków cen z tej kategorii na początku roku - uważa ekonomista BZ WBK.
Kolejne miesiące przyniosą szybsze wzrosty cen - już w maju we wskaźniku CPI ujawnią się ostatnie podwyżki cen gazu i prądu, co podbije inflację do poziomu około 4,2-4,3 proc.
Szczyt inflacji prognozujemy na sierpień, wtedy wskaźnik CPI wyniesie według naszych prognoz 4,7 proc. - mówi Mateusz Szczurek.
- Potem inflacja zacznie spadać - dodaje.
Jesień przyniesie spadek wskaźnika inflacji do poziomu ok. 3,5-3,7 proc., czyli na granicy pasma dopuszczalnych wahań RPP (1,5-3,5 proc.).
Jak w takiej sytuacji zachowa się Rada Polityki Pieniężnej w maju? Jeden ze zwolenników łagodnego prowadzenia polityki monetarnej, Stanisław Nieckarz, powiedział PAP, że kolejna podwyżka stóp to o jeden most za daleko, natomiast jastrzębi Marian Noga powtórzył, że RPP powinna podnieść stopy raz jeszcze.