W 2000 roku Leszek Balcerowicz przekonywał w Sejmie, że SKOK-i mają charakter niezarobkowy i obsługują niemal wyłącznie osoby niezamożne, które często nie uzyskałyby analogicznych usług w instytucjach nastawionych na zysk.
Dlatego też należało zwiększać zakres usług, by poprawić warunki życia, pomóc uzyskać wykształcenie i podnieść kwalifikacje najbiedniejszych. Zmiany ustawowe doprowadziły do ekspansji kas na rynku. Równocześnie dawna idea samopomocy zaczęła mieć coraz mniej wspólnego z tym, co robią SKOK-i. Ich członkiem może zostać każdy, kto opłaci wpisowe, udział i wkład (55 zł). Ciężko mówić też o proczłonkowskiej roli kas, gdy ich oferty nie odbiegają od cen na rynku. Skoro SKOK-i upodobniły się do banków, powinny być zobowiązane do stosowania zbliżonych do obowiązujących banki wymogów kapitałowych, norm oraz zasad sprawowania nadzoru nad ich działalnością.