Umowy zawarte po ogłoszeniu stanu epidemii również podlegają obowiązkowym aneksom, jeśli w związku z COVID-19 wykonawcy mają problemy z ich realizacją – wynika z opinii UZP.
ikona lupy />
DGP
Dla wszystkich uczestników obrotu gospodarczego jest oczywiste, że pandemia wpłynęła na realizację kontraktów. Przerwane łańcuchy dostaw, zachorowania i kwarantanny pracowników, problemy z podwykonawstwem – to tylko niektóre z czynników, które sprawiły, że wykonanie umów na dotychczasowych warunkach stało się zwyczajnie niemożliwe. Szczególne komplikacje spowodowało to przy realizacji zamówień publicznych, gdzie przepisy ograniczają możliwość zmian w kontraktach. Choć w wielu przypadkach byłaby ona dopuszczalna, to aby przeciąć wątpliwości, ustawodawca postanowił wprowadzić specjalne przepisy regulujące te kwestie. Zawarto je w ustawie o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych (Dz.U. z 2020 r. poz. 374 ze zm.). Jej art. 15r wprost dopuszczał zmiany w umowach spowodowane okolicznościami wywołanymi przez COVID-19. W czerwcu 2020 r. ustawodawca wzmocnił brzmienie tego przepisu. Ustawa o dopłatach do oprocentowania kredytów bankowych udzielanych przedsiębiorcom dotkniętym skutkami COVID-19 oraz o uproszczonym postępowaniu o zatwierdzenie układu w związku z wystąpieniem COVID-19 (Dz.U. z 2020 r. poz. 1086 ze zm.) znowelizowała wskazany art. 15r pierwszej ustawy antycovidowej, wprowadzając obowiązek zmian w kontraktach.

Idea i treść

Nie było wątpliwości, że obligatoryjna zmiana dotyczy umów zawartych przed wybuchem epidemii. Część zamawiających uważała natomiast, że przepis ten nie ma zastosowania do umów zawieranych później. Sygnały takie zaczęły docierać do Stowarzyszenia Prawa Zamówień Publicznych.
– Niektórzy członkowie stowarzyszenia spotykali się w praktyce z interpretacją, że art. 15r ust. 4 ustawy antycovidowej dotyczy wyłącznie „nowych” umów, czyli zawartych już po pojawieniu się pandemii. W związku z tym, jako stowarzyszenie, wystąpiliśmy do prezesa Urzędu Zamówień Publicznych o potwierdzenie wykładni przepisów. W naszej ocenie zarówno ich treść, jak i też przyświecające im założenia przemawiały za tym, że regulacja musi dotyczyć wszystkich umów – mówi dr hab. Piotr Bogdanowicz, członek zarządu Stowarzyszenia PZP oraz radca prawny w kancelarii Clifford Chance, Janicka, Krużewski, Namiotkiewicz i wspólnicy.
UZP w odpowiedzi na wniosek o zajęcie stanowiska potwierdził pogląd stowarzyszenia. Uznał, że zarówno sama idea regulacji, jak i jej treść przemawiają, by zmiany obejmowały wszystkie umowy – te zawierane przed epidemią, jak i po jej wybuchu.
„Ustawodawca zakładał objęcie zakresem stosowania przepisu wszystkie umowy w sprawie zamówienia publicznego, o ile ich wykonanie jest zagrożone przez COVID-19. (…) Możliwość dokonywania zmian w umowach w sprawie zamówienia publicznego w oparciu o art. 15r ust. 4 ma na celu minimalizowanie negatywnych skutków gospodarczych wynikających z panującej epidemii. Założeniem przepisu jest bowiem zapewnienie trwałości i ciągłości realizacji umów, w warunkach, gdy okoliczności związane z wystąpieniem COVID-19 wpływają lub mogą wpłynąć na ich należyte wykonanie” – można przeczytać w odpowiedzi udzielonej przez Bogdana Artymowicza, dyrektora departamentu prawnego UZP. Wynika z niej jednoznacznie, że omawiana regulacja znajduje zastosowanie do wszystkich umów w sprawie zamówień publicznych niezależnie od czasu ich zawarcia, a więc zarówno tych podpisanych przed ogłoszeniem stanu epidemicznego, jak i już później. Także kontrakty zawierane w tej chwili, jeśli COVID-19 będzie miał wpływ na ich realizację, mogą więc wymagać zmian.
– Cieszymy się, że prezes UZP potwierdził stanowisko Stowarzyszenia PZP. Artykuł 15r ust. 4 to bardzo ważny przepis, ponieważ ustanawia swoiste roszczenie wykonawcy do zamawiającego o zmianę łączącej ich umowy, jeżeli okoliczności związane z wystąpieniem COVID-19 wpływają na należyte wykonanie umowy. „Tradycyjne” przepisy prawa zamówień publicznych nie przewidują takiego roszczenia – komentuje dr hab. Piotr Bogdanowicz.

Ogólne regulacje

Wcześniej UZP uznał za dopuszczalną zmianę umowy przed jej zawarciem. Chodzi o sytuacje, gdy przetarg trwał przez dłuższy czas (w tym takie, gdy wszczęto go przed pandemią), wykonawcy składali swe oferty, sądząc, że zamówienie będą realizować w normalnych warunkach, a potem okazało się, że są one wyjątkowe. Choć ustawy antycovidowe nie przewidziały specjalnych regulacji na takie sytuacje, to dopuszczalność zmiany umowy przed jej zawarciem wynika z ogólnych przepisów zawartych w ustawie – Prawo zamówień publicznych (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 1843 ze zm.).
„Gdy obie strony, tj. zamawiający i wykonawca, są zainteresowane zawarciem umowy, ale z uwagi na zmienioną sytuację nie mogą jej zawrzeć na warunkach wskazanych w ofercie, wówczas zasadnym wydaje się rozważenie przez strony możliwości zmiany projektu umowy, o ile spełnione będą przesłanki do zmiany umowy w trybie art. 144 ust. 1 ustawy p.z.p., która zostałaby zawarta w wyniku tego postępowania. Działanie takie pozwolić może na dostosowanie warunków realizacji kontraktu do zmienionych nadzwyczajnymi zdarzeniami okoliczności” – można przeczytać w opinii UZP z kwietnia 2020 r.