Przetwórstwo powoli odrabia straty wywołane pandemią. Choć nie wszystkie segmenty radzą sobie tak samo dobrze.
Nietrwałe dobra konsumpcyjne to w tej chwili najszybciej rosnąca kategoria produkcji przemysłowej – wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego. Produkcja tego typu wyrobów była w październiku o 8 proc. wyższa niż rok wcześniej. Choć w poprzednim miesiącu mieliśmy tu do czynienia ze spowolnieniem – w poprzednich czterech miesiącach wzrosty były dwucyfrowe.
Słabiej wypada produkcja trwałych dóbr konsumpcyjnych. Tu w październiku miała miejsce stagnacja. W poprzednich miesiącach były minimalne wzrosty. Najlepszy wynik przyniósł wrzesień – wtedy produkcja była o 4 proc. większa niż rok wcześniej.
Zadowoleni są wytwórcy sprzętu AGD. – Od czerwca padają rekordy pod względem liczby wytworzonych w polskich fabrykach urządzeń. W październiku wyprodukowane zostało 2,7 mln sztuk dużego AGD, czyli o 6,5 proc. więcej niż w 2019 r. Od początku roku natomiast 20 mln sztuk. To zasługa tego, że więcej czasu spędzamy w domach, w związku z czym pojawia się zapotrzebowanie na różnego rodzaju sprzęty. Hitem są zmywarki i suszarki – tłumaczy Radosław Maj, menedżer w branżowej organizacji APPLiA Polska.
Praca zdalna nie sprzyja natomiast produkcji odzieży i obuwia. Przed pandemią ta branża miała szansę na rozwój – rósł popyt na wysokiej jakości odzież, a co za tym idzie – produkcja przenosiła się z Azji do Europy. W tym roku produkcja obuwia jest niemal o 26 proc. mniejsza niż przed rokiem, a wytwarzanie wielu części garderoby spadło nawet o połowę.
Powoli też idzie odrabianie strat w branży telewizorów czy samochodów. Tu ciągle spadki są widoczne. Jak tłumaczy Wojciech Drzewiecki, prezes IBRM Samar, widać to w danych o rejestracji nowych aut. Jak wynika z danych KPMG, w ciągu trzech kwartałów br. w Polsce zarejestrowano o 28,2 proc. mniej nowych aut osobowych wobec analogicznego okresu 2019 r. Spadek dotyczył też aut dostawczych, ciężarowych, przyczep i naczep oraz autobusów.
Polska produkcja aut osobowych trafia głównie na eksport. Sprzedaż dotyczy zaś samochodów z importu.
W dobrach inwestycyjnych od marca tylko raz – we wrześniu – miał miejsce wzrost w skali roku. W październiku spadek wyniósł 1 proc. W dobrach zaopatrzeniowych wzrost w ubiegłym miesiącu wyniósł 3 proc. Taki był średni wzrost w ostatnich pięciu miesiącach.
– Tu spadki w produkcji są nawet dwucyfrowe, co wpisuje się w obraz niskiej aktywności inwestycyjnej firm. Mają one mniej pieniędzy, w związku z czym tną inwestycje. Zmalał też popyt na wiele produktów, przez co mogą realizować zapotrzebowanie przy wykorzystaniu obecnych mocy, bez konieczności ich rozbudowy – mówi Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium.
Cały czas prowadzone są inwestycje mieszkaniowe, co napędza popyt na materiały budowlane, choć nie wszystkie. Jak wynika z danych GUS, w przypadku izolacji, zapraw murarskich, cementu czy spoiw gipsowych wzrosty dochodzą do 10 proc.
Po 10 miesiącach tego roku na minusie jest cała produkcja przemysłowa. Choć z każdym miesiącem wynik się poprawia. Na koniec października spadek to 2,7 proc.
– Przemysł sukcesywnie się odradza. Do końca roku wyjście na zero może być jednak trudne. Plany w tym zakresie może pokrzyżować lockdown, do którego doszło w listopadzie. Wzrosła też liczba osób na kwarantannie – zauważa Grzegorz Maliszewski. Dodaje jednak, że korzystnie na produkcję wpływa odradzanie się koniunktury globalnej.